logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

The Silver Bayonet - The Russian Unit

W lutym wróciłem do tematu The Silver Bayonet, napoleońsko-horrorowej gry Josepha McCullougha, i przyjrzałem się blisterkowi małych duszków. Teraz przyszedł czas na omówienie większego zestawu, który przeleżał już nieco czasu na półce. Jak wspomniałem we wstępie do recenzji Austriaków, wspólnie ze znajomymi chcieliśmy umiejscowić naszą kampanię na terenach Księstwa Warszawskiego, co wpłynęło na wybór nacji. Na początku zdecydowałem się na wspomnianych Austriaków, ale chciałem mieć też drugi oddział i ostatecznie dokupiłem pudełko Rosjan, które z powodu poszerzania linii występuje w sklepach pod nazwą The Russian Unit bądź też The First Russian Unit.

Rozpoznanie

Wszystkie oddziały do The Silver Bayonet – zarówno te wydane na samym początku, jak i późniejsze – kosztują w sklepie North Stara po 24 funty. Można je też dostać w paru polskich sklepach (od ręki lub na zamówienie), w których zapłacimy za pudełko od 125 do 132 złotych.

Każde z tych pudełek zawiera 8 metalowych figurek, które zdaniem jednych mają posłużyć do stworzenia „drużyny” na start, zaś według innych zapewnić mniej oczywiste postaci, które trzeba uzupełnić modelami historycznymi. Do tego tematu jeszcze wrócę, a na wstępie podam tylko, że w zestawie The (First) Russian Unit znajdziemy:

  • oficera,
  • niedźwiedziołaka,
  • strzelca (z bronią gwintowaną),
  • doświadczonego łowcę potworów,
  • piechura,
  • czempiona wiary,
  • lekkiego kawalerzystę,
  • badaczkę zjawisk paranormalnych.

Pakowanie

Figurki są pakowane w stosunkowo cienkie pudełko z grubszego kartonu, na które nałożona jest kolorowa obwoluta z dużym zdjęciem pomalowanego oficera z przodu i mniejszymi fotkami wszystkich figurek z tyłu.

Wewnątrz znajduje się woreczek z folii bąbelkowej, wewnątrz którego są figurki. Podobnie jak w przypadku Austriaków, zabezpieczenie nie działało idealnie i co delikatniejsze elementy (szabla kawalerzysty, krzyż czempiona wiary, a nawet prawy nadgarstek oficera) były nieco wygięte.

Jakość

Rosjanie zostali odlani z typowego, dość miękkiego metalu, dzięki czemu wspomniane wygięte elementy można łatwo naprostować. Niestety okazało się, że nadgarstek dowódcy został poważnie nadwyrężony i przy próbie wyprostowania dłoń wojaka odpadła. Tu jednak znów pomogła miękkość metalu w połączeniu z szerokością nadgarstka, bo bez trudu wywierciłem w obu częściach otwory i przymocowałem dłoń z pistoletem na sztyft.

Po wyjęciu z pudełka większość modeli miała mniej lub bardziej wyraźne linie podziału formy (choć żadnych przesadnie wielkich) oraz drobne nadlewki w postaci „wąsów” po kanalikach odprowadzania powietrza, a oprócz tego topory niedźwiedziołaka były odlane z dodatkowymi kawałkami metalu łączącymi je z podstawką. Wszystkie te niedoskonałości usunąłem szybko pilnikami, cążkami i starym nożykiem.

Podstawki do figurek trzeba dobrać na własną rękę, bo w zestawie żadnych nie znajdziemy. Wszystkie wzory bez problemów mieszczą się na okrągłych podstawkach o średnicy 25 mm, które są chyba najczęściej używane przez osoby grające w The Silver Bayonet (same zasady nie precyzują, jakiej wielkości mają być podstawki).

Pod względem stylistyki figurki są spójne z pozostałymi ludzkimi postaciami do The Silver Bayonet (w przypadku niektórych potworów widać pewne różnice), a także z wieloma innymi modelami z oferty North Star Military Figures. To typowe oldschoolowe i niekoniecznie dynamiczne rzeźby o nieco kanciastych rysach i wyrazistym detalu.

Zanim zabrałem się za pisanie niniejszego tekstu, poprosiłem Fromholda o identyfikację formacji, do których należą. Informacje te podaję jako ciekawostkę i ewentualną pomoc przy wyborze kolorystyki (sam zresztą z niej skorzystam). Przejdźmy zatem do krótkiego omówienia wszystkich postaci.

Oficer ma na sobie mundur kozaków dońskich, w prawej dłoni trzyma pistolet, a w lewej pochwę z szablą. Jego wyposażenie dopełnia ładownica na plecach i drugi pistolet w olstrze (kaburze?) na lewym biodrze. Zgodnie z zasadami dowódcę oddziału można wyposażyć w dowolną broń, jednak twórcy oficjalnych figurek chyba w każdym przypadku postawili na pistolety i szable (bądź inną broń ręczną), co mnie bardzo cieszy, bo muszkiety czy karabiny gwintowane – choć preferowane przez powergamerów – uważam za broń niegodną oficera.

Choć figurka ma mało dynamiczną pozę (szczególnie ręka trzymająca szablę wygląda mi dość dziwnie), całkiem mi się podoba, a na samym początku bardziej do mnie przemawiała od oficera austriackiego (którego z czasem też polubiłem).

Strzelec (Rifleman, czyli żołnierz z karabinem gwintowanym) to jegr w mundurze sprzed 1809 roku. Oprócz wspomnianego karabiny ma przytroczony do pasa toporek, ładownicę, a także torbę oraz zwinięty, przełożony przez tors płaszcz.

Generalnie do tej figurki nie mam żadnych zarzutów… ale mam jedną uwagę do wszystkich modeli z linii The Silver Bayonet uzbrojonych w broń długą. Otóż każdy trzyma muszkiet czy karabin pod kątem na wysokości klatki piersiowej lub pasa, a miło byłoby zobaczyć wreszcie jakiś wzór mierzący do wroga czy przeładowujący broń.

Piechur w długim płaszczu i furażerce wydaje się połączeniem kilku żołnierzy z zeszytów Ospreya. Oprócz ładownicy i muszkietu ma też sporą torbę, a u jego szyi wisi nieco przerysowany krzyż prawosławny (bez górnej belki). Oprócz tego żołnierz nosi opaskę na lewym oku, dzięki czemu świetnie nadaje się też do roli bardziej doświadczonego łowcy potworów.

Kawalerzysta… został przez Fromholda określony jednym słowem: fantasy. Ja również nie znalazłem żadnej pasującej formacji, choć zgaduję, że miał to być jakiś kozak. Trochę szkoda, że twórcy nie skorzystali z okazji, by wyrzeźbić egzotycznego Baszkira.

Ale nie ma co gdybać, przypatrzmy się lepiej gotowej figurce, która jest najbardziej dynamicznym wzorem z całego zestawu. Wojak z uniesioną szablą rusza do przodu, przytrzymując zawieszoną na plecach torbę pełną pochodni. Przy pasie ma ładownicę i pochwę, a na piersi sporych rozmiarów krzyż (tym razem łaciński). Brakuje mu tylko pistoletu, który powinien mieć według zasad – ale projektanci figurek do TSB dość luźnie podchodzili do podręcznikowego wyposażenia postaci.

Doświadczony łowca też występuje w stroju inspirowanym historyczną formacją, a konkretniej opołczeniem, czyli pospolitym ruszeniem sformowanym wpierw w 1806, a potem w 1812 roku. Moim zdaniem to jeden z ciekawszych wzorów z oddziału, z zapaloną pochodną, plecakiem i torbą. Szkoda tylko, że jego uzbrojenie ogranicza się do topora, szczególnie że akurat ta postać – tak jak oficer – może sobie dobrać dowolne wyposażenie.

Żołnierzy mamy już za sobą, pora przejść do „cywilnych” pomocników. Czempionem wiary jest ksiądz prawosławny w kłobuku na głowie i szacie sięgającej ziemi. W dłoniach trzyma laskę zakończoną sporej wielkości krzyżem, a u pasa ma różaniec i kolejny krzyż (oba mają tylko po jednej belce, ale nie musi to być wcale błędem).

Z kolei badaczka zjawisk paranormalnych to po prostu wiedźma w prostej sukni z fartuchem. Na plecach ma spory tobołek, przy pasie nóż, pełny koszyk, garnek z przykrywką i jakieś mniejsze pakuneczki (a może to jakieś warzywa lub owoce?). W dłoniach trzyma miotłę, atrybut każdej szanującej się czarownicy.

Mam do tego modelu jedno zastrzeżenie: ma niemal taką samą pozę jak ksiądz, co w przypadku tak małego zestawu zwraca uwagę i pachnie pójściem na łatwiznę.

I wreszcie dochodzimy do niedźwiedziołaka. Czemu to jakiś brodacz w płaszczu? Otóż postać ta zaczyna rozgrywkę w ludzkiej postaci i dopiero na rozkaz gracza może zmienić się w niedźwiedzia, którego niestety trzeba zakupić osobno. Zaserwowany nam niedźwiedziołak jest w mojej opinii najsłabszym modelem z całego zestawu, bo nie ma żadnego dodatkowego wyposażenia ani detali świadczących o jego nadnaturalnej mocy.

Na koniec wróćmy do kwestii tego, czy pudełko The (First) Russian Unit sprawdzi się w roli startera. Na początku kampanii każdy gracz ma do wydania 100 lub 105 punktów (zależnie od tego, jak rozwinął oficera), podczas gdy łączny koszt postaci z zestawu wynosi aż 148 punktów. Oczywiście możnaby użyć części figurek w innych rolach, ale wiele z nich przedstawia bardzo charakterystyczne postaci i trudno będzie znaleźć dla nich alternatywne profile – a nie pomaga w tym niewielka liczba broni palnej, która jest na wyposażeniu większości podstawowych stronników.

Porównanie

Tę sekcję zaczniemy tematycznie. Na pierwszym zdjęciu możecie zobaczyć oficera i wiedźmę w towarzystwie starszego brytyjskiego piechura od Victrixa i francuskiego piechura od Warlord Games.

Druga fotka przedstawia porównanie z kolejnymi dwoma postaciami napoleońskimi, czyli oficerem brytyjskich strzelców od Wargames Atlantic i rosyjskim artylerzystą od Eagle Figures (nowszym wzorem, bo starsze są bliżej skali 25 mm).

Na koniec zestawiłem Rosjan z imperialnym awanturnikiem z Mordheim (jedną z podstawowych postaci do porównań) i czarodziejką do Frostgrave (złożoną z myślą o roli czarownicy).

Podsumowanie

Zestaw The (First) Russian Unit zawiera oldschoolowe, ale porządnie wykonane i klimatyczne figurki – choć niestety unikatowy dla Rosjan niedźwiedziołak jest rozczarowujący. Jeśli jednak chcecie zakupić go na początek przygody z The Silver Bayonet, zalecam dobranie do niego kilku zwykłych piechurów, bo znaczna część postaci zawartych w omówionym powyżej pudełku to drożsi specjaliści, których trudno wystawić w innej roli.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes