logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

North Star - Frostgrave Wizards II

Już przy okazji wydania plastikowych figurek czarodziejów do Frostgrave firma North Star Military Figures oficjalnie zapowiedziała stworzenie analogicznego zestawu z modelami kobiet. Na jego wypuszczenie przyszło nam jednak poczekać ponad pół roku, aż do zakończenia kolejnego Nickstartera i wydania dodatku Perilous Dark. W połowie listopada świeżutkie zestawy Frostgrave Wizards II rozesłano do uczestników kampanii, a nieco później plastikowe czarodziejki trafiły wreszcie do sprzedaży. Czym prędzej sprawiłem sobie jedno pudełko, by stworzyć kilka dzielnych bohaterek i przy okazji powiększyć kolekcję bitsów.

Rozpoznanie

Podobnie jak wcześniejsze pudełko czarodziejów, zestaw Frostgrave Wizards II w sklepie North Star kosztuje 15 funtów. U nas możemy go dostać choćby w 2D6, Battle Models lub Bolterze w cenach od 75 do 79,50 złotych.

Pakowanie

Czarodziejki są pakowane podobnie co ich koledzy – w kartonowe pudełko nieco mniejsze od standardowych opakowań zestawów do Frostgrave. Z przodu widnieje ilustracja przedstawiająca dwie władające magią kobiety, a z tyłu umieszczono zdjęcie czterech złożonych figurek wraz z dwoma chowańcami, a także krótki opis zawartości.

 

Ramki z częściami figurek i podstawkami dodatkowo zabezpieczono woreczkiem z folii bąbelkowej, który skutecznie ochronił je podczas transportu.

Jakość i montaż

Zestaw zawiera dwie identyczne ramki z czarodziejkami (po cztery postaci na każdej) i jedną ramkę z dziesięcioma okrągłymi podstawkami Renedry o średnicy 25 mm.

Ramki z figurkami znów mają mnóstwo elementów. Na każdej z nich znajdziemy:

  • 4 korpusy z nogami,
  • 36 rąk (po 18 lewych i prawych),
  • 20 główek,
  • 3 osobne noże,
  • 4 osobne torby lub sakwy,
  • mały worek,
  • 2 butelki,
  • pojedynczy zwój, podwójny zwój i trzy zwoje w torbie,
  • księgę,
  • klepsydrę,
  • ptaka do umieszczenia na ramieniu,
  • kota,
  • przerośniętego szczura.

Wszystkie elementy są świetnie wyrzeźbione i odlane. Przed złożeniem modeli wystarczy tylko wyciąć je z ramek i usunąć bardzo drobne linie podziału formy. Na zaledwie dwóch częściach znalazłem bardzo małe nadlewki. Dodatkowo na niektórych elementach (głównie rękach i torbach) są wgłębienia, ale wszystkie znajdują się w miejscu styku z inną częścią figurki.

Trzy korpusy są odziane w długie szaty sięgające niemal do ziemi. Jeden niczym się specjalnie nie wyróżnia, drugi jest zgarbiony, zaś trzeci bardziej dynamiczny – ewidentnie w plecy tej czarodziejki wieje silny wiatr.

Czwarty korpus przedstawia idącą postać w wyraźniej krótszym stroju, dzięki czemu moim zdaniem świetnie nada się do zrobienia lekko opancerzonej łuczniczki czy wojowniczki.

Wszystkie cztery korpusy mają wyraźnie zaakcentowane biusty, a w barkach i talii są węższe od męskich figurek z serii, więc nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z kobietami. Jednocześnie wcale nie są przeseksualizowane, jak to nierzadko bywa w przypadku modeli wargamingowych (a także kolekcjonerskich).

Stroje, choć długie i wielowarstwowe, nie są wcale wyraźnie zimowe, więc czarodziejki bez trudu odnajdą się także poza mroźnym Felstad. (Jest za to jedna wyraźnie zimowa główka, o której poniżej).

Rąk jest ciut mniej niż w zestawie czarodziejów, ale mam za to wrażenie, że trzymane w nich akcesoria są bardziej różnorodne. Trzymanych przedmiotów jest łącznie osiemnaście, w tym: cztery kostury, dwa miecze, szablę, sztylet, trzy różdżki (jedna może z powodzeniem robić za berło), księgę, bardzo długi zwój, dwa dzwonki, butelkę, kamień runiczny, a nawet pacynkę. Mnie osobiście brakuje jednak zatrutego jabłka.

Pozostałe ręce mają puste dłonie: rozpostarte, zaciśnięte w pięść czy wykonujące różne magiczne znaki (w tym dobrze znane fanom metalu „rogi”). Jedna dłoń ułożona jest tak, by coś na niej oprzeć – ale nie szukałem pasującego do niej elementu.
Spora liczba rąk to oczywiście olbrzymie możliwości tworzenia póz. A jakby tego było mało, kobiece dłonie są tylko odrobinę mniejsze od męskich z wcześniejszego zestawu, więc można się pobawić w przeszczepy (choć ze względu na różnicę w średnicy nadgarstków lepiej przyczepiać panom dłonie pań niż odwrotnie).

Jeśli chodzi o wzory główek, to projektanci nieco bardziej zaszaleli niż w przypadku czarodziejów. Więcej jest wymyślnych fryzur (w tym jedna bardzo ekstrawagancka), dwie panie mają rozwiane dłuższe włosy, a wśród nakryć głowy mamy kaptury, czepki, tradycyjny szpiczasty kapelusz, dziwną koronę z wizerunkiem czaszki czy całkiem gustowny kapelusz z rondem. Cztery twarze są wyraźnie chudsze i zapewne przeznaczone dla starszych użytkowniczek magii. Wszystkie są bardzo szczegółowe, ale szczególne wrażenie zrobiła na mnie czarodziejka z warkoczami zaplecionymi wokół głowy (na ramce odwrócona bokiem).

Pozostałych bitsów jest nieco mniej niż w zestawie Frostgrave Wizards, ale na cztery postaci z pewnością jest ich nadto. Poza tym bez problemu można użyć dodatkowych elementów od czarodziejów czy też z dowolnego innego zestawu do Frostgrave.

Na powyższych zdjęciach ramek mogliście zauważyć elementy, których nie wymieniłem na liście – a to dlatego, że nie są „samodzielne”. Cztery części w tym zestawie zostały podzielone na dwa elementy i wymagają złożenia (w przypadku jednej jest to opcjonalne).

Pierwszą z tych części jest korpus z rozwianą szatą, do którego należy dokleić kawałek wierzchniej warstwy odzieży. Oba elementy są świetnie spasowane, a dodatkowo dwa otwory na korpusie i dwie wypustki na szacie znacznie ułatwiają składanie.

Do korpusu w krótszym ubraniu możemy doczepić przednią część szaty. Element ten też jest dobrze dopasowany i po wciśnięciu w zasadzie sam trzyma się na miejscu. Jednak moim zdaniem korpus lepiej wygląda bez tego kawałka.

Ostatnimi dwuelementowymi częściami są dwie główki. Pierwsza ma czapkę z futrzanym obszyciem, którą należy dokleić. Aby ułatwić dopasowanie elementu, w obszyciu jest wgłębienie, a z tyłu głowy wypustka. Niestety obszycie jest dość ciasne i przy próbie wciśnięcia na miejsce pękło – choć pęknięcie jest wąskie i łatwo będzie je załatać.

Druga główka ma osobny kucyk. Dopasowanie go i przyklejenie nie sprawia trudności, ale element ten jest delikatny. Na wszelki wypadek można dokleić też kucyk do pleców złożonego modelu, by był nieco lepiej przymocowany.

Na potrzeby recenzji złożyłem cztery przykładowe modele (choć część pewnie przemontuję). Przygotowanie ich nie zajęło mi wiele czasu, choć musiałem nieco pokombinować z rękami. Niektóre na ramce wydawały się idealne, ale po przymierzeniu do korpusu nie wyglądały już tak dobrze czy naturalnie. Ten sam problem miałem zresztą z figurkami czarodziejów.

Przy dobieraniu części do korpusu z targanymi wiatrem szatami trzeba szczególnie uważać, by poza wyszła naturalnie. Sam się zagapiłem i pierwszą wersję tej czarodziejki złożyłem tak, że na poziomie nóg wiatr wiał jej w plecy, ale na poziomie głowy – prosto w twarz.

Dzięki szerokiemu wyborowi elementów możemy stworzyć wiele różnych modeli – nie tylko użytkowniczki magii. Bez problemu złożymy choćby zielarkę, urzędniczkę czy szlachciankę. Trudniej będzie ze wspomnianą wyżej wojowniczką, której najlepiej dodać kilka części z innych zestawów (choć na upartego da się i bez nich).

Porównanie

Na początek zobaczmy, jak modele z zestawu Frostgrave Wizards II wypadają w porównaniu z figurkami GW: imperialnym zawadiaką z WFB i starym Gondorczykiem z Władcy Pierścieni. Od tego pierwszego czarodziejki są wyraźnie drobniejsze i mniej przerysowane, są za to większe od gondorskiego wojownika.

Na drugim zdjęciu czarodziejkom towarzyszą mag z Frostgrave Wizards i mongolski wojownik od Fireforge Games. Wszystkie figurki świetnie do siebie pasują.

Trzecie zdjęcie przedstawia bohaterki tej recenzji ze szkieletem od Mantic Games i barbarzyńcą Jholkarem od Hasslefree Miniatures. Znów nie widzę przeciwwskazań, by wymieszać te modele w jednej drużynie.

A na koniec porównanie chowańców. Wszystkie trzy metalowe figurki pochodzą z zestawu Familiar Pack I od Reaper Miniatures, chodząca ryba jest z gry Warhammer Quest: Silver Tower, a gnom z prawej – z Frostgrave Wizards.

Podsumowanie

Frostgrave Wizards II to kolejny świetny zestaw, który tak samo jak Frostgrave Wizards zachwyca dużym wyborem części. Wszystkie są szczegółowe, bardzo dobrze wykonane i dają nam szerokie możliwości stworzenia przeróżnych interesujących postaci.

Ciekaw jestem, jaki będzie kolejny plastikowy zestaw do Frostgrave. Może czas na Ghost Archipelago Crewwomen?

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes