logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

North Star - Oathmark Skeleton Infantry

Spośród dwóch wydanych dotychczas plastikowych zestawów nieumarłych do Oathmark zacząłem od bardziej unikatowych Revenant Infantry, których opisałem w październiku zeszłego roku. Teraz jednak przyszła pora przyjrzeć się zawartości pierwszego pudełka do tej armii, czyli Skeleton Infantry. Jak te klasyczne potwory fantasy wyszły firmie North Star Military Figures? Tego dowiecie się poniżej.

Rozpoznanie

Pudełko szkieletów do Oathmarka zawiera sześć identycznych ramek z figurkami, z których można złożyć łącznie 30 figurek, a także trzy ramki z kwadratowymi podstawkami Renedry.

Za taki komplet na stronie North Stara zapłacimy 25 funtów, zaś w polskich sklepach od 138 do 155 złotych.

Podobnie jak w przypadku wielu innych zestawów, nie kupiłem całego pudełka, a jedynie ramkę (a właściwie dwie) ze sklepu Battle Models, więc nie będę Was nużyć informacjami o pakowaniu.

Jakość i montaż

Zawartość ramki prezentuje się następująco:

  • 5 korpusów odlanych wraz z nogami,
  • 11 głów (6 w hełmach i 5 bez),
  • 5 prawych ramion z bronią ręczną (3 z mieczami, 2 z toporami),
  • lewe ramię z mieczem,
  • 6 prawych ramion z włóczniami,
  • prawe ramię z drzewcem sztandaru (albo długą włócznią, wedle uznania),
  • poprzeczny element do zawieszenia sztandaru,
  • 5 lewych ramion z uchwytami do tarcz,
  • 5 okrągłych tarcz,
  • 5 lewych ramion z łukami,
  • 4 prawe ramiona ze strzałami,
  • prawe ramię krótko po wypuszczeniu strzały,
  • 5 kołczanów.

Jakość odlewu generalnie nie budzi zastrzeżeń, choć na jednym z korpusów i na końcówkach części włóczni trafiły mi się nadlewki. Oprócz tego ze wszystkich elementów musiałem usunąć linię podziału formy. Jak to u North Stara, wszystkie części są szczegółowe i mają ostre detale.

Wzory korpusów są dość statyczne, co nie powinno dziwić, bo nie dość, że mamy do czynienia z modelami do ustawiania w szeregach, to jeszcze przedstawiają one żywe trupy. Większym zaskoczeniem są napierśniki chroniące klatki piersiowe aż czterech z pięciu figurek – większość dostępnych na rynku kościotrupów jest pozbawiona pancerza, a te, które go mają, często występują jako nieco bardziej elitarne „opancerzone szkielety”. Oprócz tej skromnej ochrony każdy z nieżywych wojaków ma szczątki ubrań w dolnej części miednicy, a dwa dodatkowo noszą osłony goleni (jeden na prawej, drugi na lewej nodze).

Główki wyróżniają się przede wszystkim hełmami, które się nie powtarzają. Dodatkowo większość z nich jest tak wymyślna, że rogaty hełm przewidziany dla dowódcy niekoniecznie będzie się wyróżniał w oddziale (mnie zresztą znacznie bardziej przypadł do gustu wysoki hełm widoczny powyżej).

Jeśli zaś chodzi o czaszki bez nakryć głowy, to jedna wyróżnia się rozwartymi szczękami, zaś pozostałe cztery wyglądają niemal identycznie. Szkoda, że twórcy zestawu nie zdecydowali się na urozmaicenie ich, co można łatwo zrobić przez dodanie wgnieceń, śladów po cięciach i innych uszkodzeń.

Spośród ramion z bronią najlepiej wypadają te z bronią ręczną, które są najbardziej różnorodne nie tylko pod względem uzbrojenia, lecz także ułożenia. Niestety, rączki z łukami i włóczniami już się powtarzają: te pierwsze mają tylko dwa wzory (z napiętym i zluzowanym łukiem), a te drugie – trzy, przy czym jeden jest przeznaczony dla dowódcy.

Podobnie rzecz się ma z pozostałymi ramionami. Te przeznaczone dla łuczników występują w trzech wersjach: zaraz po puszczeniu cięciwy, ze strzałą wyciągniętą z kołczanu, gotową do wystrzelenia. Rączki przeznaczone do tarcz są albo zgięte niemal pod kątem prosty, albo wyprostowane, przy czym te drugie trudniej wykorzystać do stworzenia przekonujących póz. Muszę za to przyznać, że oba wzory są bardzo dobrze dopasowane do tarcz.

Tarcze są wykonane w tym samym stylu, co te na ramce Revenant Infantry, ale mają znacznie prostsze zdobienia – jak przystało na wyposażenie „zwykłej” piechoty. Swoją drogą tarcze z jednej z kupionych przeze mnie ramek (te, które widać na zdjęciach złożonych modeli) są nieco prześwitujące, podczas gdy te z drugiej ramki wyglądają na grubsze. Nie wiem, czy to jakaś wada produkcyjna, czy też kwestia zastosowania nieco innego plastiku (bo ten z drugiej ramki jest nieco ciemniejszy).

Wróćmy jeszcze do ramion, które są mocowane nieco inaczej niż u pozostałych figurek do Oathmark. Korpusy mają okrągłe wgłębienia, w które wkleja się zaokrąglone końcówki rączek. Takie rozwiązanie nie tylko zwiększa powierzchnię styku części, lecz dodatkowo daje większe możliwości pozowania od tradycyjnego łączenia na płasko (co jest przydatne przy powtarzających się wzorach ramion). Podczas sklejania warto jednak nieco dłużej przytrzymać ramię w pożądanej pozycji, by nie opadło pod własnym ciężarem.

Złożone modele wydają się dość delikatne – jak to zresztą bywa ze szkieletami – choć prawdziwe testy jeszcze przed moimi truposzami.

Omawiane figurki wyróżniają się spośród dostępnych na rynku plastikowych kościotrupów uzbrojeniem wzorowanym na artefaktach germańskich i celtyckich kultur epoki brązu. Charakterystycznymi elementami są jednak głównie miecze, topory, tarcze i hełmy, a jeśli odpowiednio dobierzemy części lub sięgniemy po elementy z innych zestawów, z łatwością uzyskamy bardziej typowe wzory (oczywiście jeśli komuś na tym zależy; ja jestem zadowolony z zaproponowanego przez North Star stylu).

Porównanie

Na pierwszej fotce mamy dwa szkielety w towarzystwie Gondorczyka i imperialnego awanturnika, czyli dwóch modeli od GW. Figurki North Stara są wyraźnie drobniejsze od modelu do WFB (a wzór ten ma swoje lata), zaś wypadają całkiem nieźle przy postaci z Władcy Pierścieni.

Dalej widzimy kościotrupy wraz ze szkieletem i ghulem od Mantic Games. Figurki do Oathmark są nieco drobniejsze od kolegi z Kings of War i nie tak przerysowane, zaś trupojad jest od nich jeszcze większy (na dodatek przygarbiony).

Na trzecim zdjęciu zestawiłem omawiane modele z metalowymi nieumarłymi od North Stara, które zwą się Shadow Knight i Undead Champion. Pierwszy góruje nad plastikowymi kolegami, zaś drugi bardzo dobrze do nich pasuje proporcjami, choć wyposażeniem już mniej.

I na koniec możemy zobaczyć, jak truposze wypadają w porównaniu z figurkami do Frostgrave, a konkretniej z czarodziejem z podstawowej wersji gry i członkiem załogi z Ghost Archipelago. Cała czwórka jest w miarę podobnego wzrostu, ale marynarz jest potężniej zbudowany.

Podsumowanie

Skeletons Infantry to kolejny udany zestaw od North Star Military Figures, z którego można złożyć ciekawe kościotrupy w nietypowej stylistyce wzorowanej na europejskich ludach epoki brązu. Największym mankamentem modeli są powtarzające się na ramce elementy, lecz eksperymentowanie z ułożeniem ramion powinno pozwolić uzyskać całkiem różnorodne szkielety.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes