Stół w 7 dni - postapokaliptyczne pustkowie - dzień 3
- Szczegóły
- Kategoria: Modelarstwo
- Opublikowano: środa, 22, czerwiec 2011 21:27
- eiko2
Dzień trzeci za mną - a to oznacza, że jeszcze jutro mam czas na modelarską część zadania - w piątek atak z pędzlem w dłoni. Zapraszam na dzisiejszą relację.
Dzień trzeci - założenia
W ramach trzeciego dnia zmagań ze stołem postanowiłem zasadzić las i wyprodukować kolejną szopę na szeroko rozumiane skarby.
Dzień drugi - realizacja
Zacznijmy może od drzew. Tu plan był banalny - pojechać nad morze, znaleźć stosowne badyle, nakleić na podstawkę klejem polimerowym, zostawić do wyschnięcia. Ktoś mógłby zapytać: a dlaczego nad morze? Ano dlatego, że tam łatwiej o gałęzie bardzo suche i wygładzone przez piasek niesiony wiatrem, jak na tym zdjęciu:
I takie drzewka moim zdaniem będą pasowały - suche, poskręcane konary, pozbawione kory i gałęzi - martwe kikuty, pozbawione życia wiele lat wcześniej. Poniżej zdjęcie moich znalezisk (tu mała uwaga - jeśli ktoś intensywnie użytkuje tereny, powinien poszukać trwalszego budulca - świetnie sprawdzają się gałęzie modrzewia, po wyschnięciu nadal są dość elastyczne i odporne na złamania).
Teraz wystarczy wziąć w dłoń piłkę do drewna i poprzycinać "drzewka" do odpowiedniego rozmiaru. Później wystarczy tylko pociągnąć jasnym szarym kawałki ułamane i przycieniować washem. Bez malowania całości, bo i po co.
Naklejanie drzew na podstawki było już czystą formalnością - później doda się drzewa powywracane jeszcze, żeby zbyt pusto nie było. Ale to już po pierwszej warstwie piasku.
Drugim zadaniem na dziś było zrobienie kolejnego budynku. Zacząłem od szkieletu z kątowników z PCV (kątowniki to zwykłe PCV zagięte w kąt 90 stopni - nic strasznego). 4 pionowe słupki i parę poziomych poprzeczek, żeby było względnie sztywne. Na to poszło obicie z desek (patyczki, jak wczoraj).
Główna konstrukcja to długie deski, naklejane na klej polimerowy - schnie długo, ale jest niedrogi i wydajny. Nie przejmowałem się spasowaniem desek, największe szpary zabije się kolejną warstwą, mniejsze dodadzą uroku konstrukcji. Ważne, żeby kątowniki w miarę zakryć.
Oczywiście szopa nie mogła być cała i zdrowa - w jednej ściance mamy solidną wyrwę.
Konstrukcja dachu - 2 krokwie, 5 łat - i tak całkiem ambitnie jak na drewniane zadaszenie. Klejone oczywiście na klej polimerowy.
Dach to obowiązkowo blacha falista - nihil novi w tym temacie, montaż jak i wczoraj - tyle, że jeszcze bardziej niedbale.
Na dzisiaj to by było na tyle - jutro zabawa z lutownicą (korzystając z all in all wolnego dnia - zdąży się do nocy wywietrzyć pokój), piaskowanie podstawek i kolejny budynek. Zapraszam za 24 godziny na raport!