logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Przewodnik po klejach modelarskich

Każdy początkujący modelarz staje prędzej czy później przed fundamentalnymi pytaniami: jakiego kleju mam użyć? Co skleić kropelką, a co wikolem? Czym kleić styropian, a czym plastik? Oto artykuł dla wszystkich, którzy nie są pewni odpowiedzi - przewodnik po trzech najczęściej używanych typach klejów, z uwzględnieniem ich najlepszego zastosowania, dostępności oraz sposobów usuwania.

Klej cyjanoakrylowy

Czyli popularny Super Glue, Kropelka itp. Zdecydowanie najłatwiej dostępny z opisywanych przeze mnie klejów - można go kupić w supermarketach, kioskach, sklepach z mydłem i powidłem. W reklamach i na ulotkach opisywany jako świetny klej do wszystkiego, ale czy aby na pewno?

Prawdą jest, że popularną "kropelką" da się skleić niemalże wszystko: metal, plastik, drewno, karton, skórę. Wystarczy nałożyć niewielką ilość na jeden z elementów i docisnąć do drugiego, a już po kilku minutach będą się trzymać. Spoina zastygnie w pełni w około 2 godziny. Szybki czas łączenia części jest zarówno plusem, jak i minusem. Nie istnieje potrzeba długotrwałego trzymania części razem, ani odstawienia w bezpieczne miejsce i modlenia się, by przez kilka następnych godzin naszego modelu nie tknął kot/rodzeństwo/wiatr (niepotrzebne skreślić). Jednak o klejeniu większych elementów dioram czy przyklejaniu posypki możecie zapomnieć - zanim dopasujecie i ściśniecie elementy, klej nałożony na samym początku zacznie zasychać.

Skoro pojawił się wątek makiety, należałoby wspomnieć, że superklejem nie skleimy styropianu, styroduru oraz różnego rodzaju pochodnych pianek (np. materiału zwanego przez Anglo-Sasów foamcore). Przyczyna jest bardzo prosta - materiały te topią się w zetknięciu z tego typu klejem. Co prawda w niektórych internetowych sklepach dla zaawansowanych modelarzy można spotkać specjalny klej cyjanoakrylowy do styroduru, jest on jednak droższy od zwykłego, "kioskowego", a do klejenia styropianów są lepsze środki (patrz niżej).

Kolejną cechą klejów cyjanoakrylowych, którą niektórzy uznają za wadę, inni za zaletę, jest trwałość spoiny. Wbrew hasłu z reklamy jednego z producentów, części połączone superklejem rozkleić jest bardzo prosto - wystarczy użyć trochę siły. Zdarzało mi się nawet, że metalowe modele rozpadały się na części po upadku na podłogę (jest na to jedna rada - nie mieć dziurawych rąk). Zdaniem niektórych jest to cecha dyskwalifikująca ten rodzaj klejów do użycia w modelarstwie. Ja osobiście nie uznaję tego w ogóle za wadę - przecież nie tworzymy dzieł sztuki, które mają przetrwać wieki, a wystarczy być ostrożnym (i chronić figurki przed młodszymi krewnymi), by nasi żołnierze długo pozostali w całości. Zdarza się też, że wykorzystanie"kropelki" może się okazać zaletą - przekonał się o tym każdy, kto kiedyś kupił od początkującego modelarza modele sklejone w dziwnych pozach.

Z omawiania trwałości łatwo przejść do tematu rozdzielania części sklejonych i usuwania nadmiarów kleju. Najłatwiejsza metoda została już wymieniona - siła. W przypadku metalowych elementów o uszkodzenia jest bardzo trudno (chyba że ktoś użyje zbyt dużo siły i model przypadkiem przeleci przez pół pokoju). W przypadku modeli plastikowych istnieje pewne ryzyko połamania części, zwłaszcza cienkich fragmentów w postaci rąk czy drzewców broni, jednak przy odrobinie wprawy i je da się rozłączyć. Na wszelki wypadek można przed operacją wstawić plastikowe modele na kilka godzin do zamrażarki - niska temperatura osłabia znacznie spoinę. Podobnie z klejem zastygłym w niechcianym miejscu - zazwyczaj da się go usunąć mechanicznie, np. jakąś szpatułką. Na bardziej odporne plamy można zastosować aceton (znajdziemy go np. w zmywaczu do paznokci), choć niestety potrafi on także rozpuścić plastik. Są jeszcze inne rozpuszczalniki, ale tych już tak łatwo nie dostaniemy - chyba, że ktoś ma zaprzyjaźnionego chemika.

Na koniec wypadałoby napisać coś o bezpieczeństwie. Przede wszystkim kleje cyjanoakrylowe szybko i skutecznie sklejają skórę. O ile ma to zastosowanie w chirurgii bezszwowej, o tyle w modelarstwie jest co najmniej denerwujące. Sklejone palce nie powinny stanowić większego problemu (najlepiej polewać je ciepłą wodą, aż same się rozkleją), ale w przypadku powieki tak łatwo już nie będzie - koniecznie należy skonsultować się z lekarzem. Dlatego nie korzystamy z kleju zbyt blisko oczu (zasada ta tyczy się w sumie wszystkiego). Kolejnymi uniwersalnymi zasadami są niepozwolenie na dostanie się kleju do ust oraz korzystanie z niego w wietrzonym pomieszczeniu, by nie wdychać oparów. Jednak kleje cyjanoakrylowe mają jeszcze jedną, nietypową cechę - wchodzą w gwałtowną reakcję z bawełną i wełną, która może prowadzić do zatrucia oparami lub poparzeń. Co prawda potrzeba do tego większej ilości kleju, ale na wszelki wypadek odradzam klejenia w rękawiczkach lub ubraniach z długim rękawem wykonanych z tych materiałów.

Polystyrene cement

Następne na liście są kleje do plastiku, zwane po angielsku polystyrene cements. Nazwy tej używam celowo, gdyż nierzadko spotkałem się z "klejami do plastiku", które jakoś nieszczególnie chciały go kleić. Dlatego polecam opisane tym obcym terminem kleje znanych firm modelarskich, jak Revell czy Humbrol - na nich jeszcze nigdy się nie zawiodłem.

Chemicznie mówiąc, tego rodzaju kleje nie są do końca klejami. Zamiast tworzyć spoinę między częściami, zawarty w nim butanon nadtapia wierzchnią warstwę plastiku i w ten sposób łączy dwa elementy. Efektem jest najlepsze z możliwych połączenie plastikowych części, co niewątpliwie jest zaletą. Wady? Do innych połączeń niż plastik z plastikiem takie kleje się nie nadają. Nawet w przypadku łączenia części metalowych z plastikowymi trzeba sięgnąć po inny środek. Choć plastik używany w modelach to zazwyczaj polistyren, nie należy stosować klejów typu "polystyrene cement" do styropianu czy styroduru, które także są produkowane z polistyrenu. Butanon stopi te materiały do tego stopnia, że otrzymamy bardzo gustowne dziury (oraz niezbyt przyjemne opary).

Inną konsekwencją nietypowego sposobu działania jest kłopotliwość w rozdzielaniu "stopionych" kawałków. Metoda jest tylko jedna - rozcinanie figurek nożykiem lub piłką. Na niektórych forach można znaleźć sugestie wstawienia modeli do lodówki, lecz nie jest to skuteczna metoda w przypadku klejów opartych na butanonie.

Kwestia ostatnia - bezpieczeństwo. Tego rodzaju klejami do platiku skóry skleić się nie da. Mimo tego działają one drażniąco na oczy, a w większych ilościach też na skórę. Tradycyjnie już polecam nie połykać kleju (nie spodziewam się, żeby ktoś to robił, ale lepiej dmuchać na zimne) oraz pracować w dobrze wentylowanym pomieszczeniu. Ostatnia rada jest najważniejsza, gdyż butanon jest łatwopalny, a jego opary w połączeniu z powietrzem tworzą mieszankę wybuchową. Dlatego nigdy nie pracujcie z nim przy płomieniu, ani nie palcie w waszej pracowni modelarskiej.

Wikol

"Klej wikolowy", "introligatorski", "stolarski" lub "do drewna", a w zachodnich publikacjach "PVA" - wiele nazw, które może i pociągają za sobą pewne różnice od strony chemicznej, ale z naszego punktu widzenia są one nieistotne. Wspólne cechy to gęsta konsystencja, biały (lub rzadziej żółty) kolor przed wyschnięciem i mniej-więcej przezroczysty po. Dostaniemy go bez problemu w sklepach z materiałami budowlanymi lub dla majsterkowiczów, na dodatek w dużej ilości po śmiesznej cenie. Istnieje też wersja GW sprzedawana w sklepach z "łorhamerami", ale jest ona droga, a wcale nie lepsza.

Wyżej poleciłem już kleje do metalu oraz do plastiku, co więc skleimy wikolem? Papier, karton, drewno, styropian, styrodur, różnego rodzaju pianki, piasek, trawkę elektrostatyczną... Praktycznie każdy materiał, którego używa się do tworzenia makiet, co czyni klej niezbędnym dodatkiem w naszym arsenale. O łączeniu nim części metalowych można jednak zapomnieć, a jeśli chodzi o plastik... Na upartego może się to udać, jednak spoina będzie bardzo nietrwała, na dodatek nadmiar kleju będzie wychodził wszelkimi możliwymi szparami i bardzo trudno będzie go usunąć, nie rozłączając jednocześnie złączonych części. Jest jeszcze jedna kategoria materiałów, z którymi wikol poradzi sobie kiepsko - inne kleje, które będziemy musieli usunąć ze sklejanych części.

Duża ilość materiałów do łączenia nie zamyka nam listy zastosowań klejów wikolowych. Przeszkadzały Wam kiedyś gładziutkie ściany ruin? Wystarczy zmieszać klej stolarski z wodą i drobnym piaskiem, nałożyć na stary pędzel, rozsmarować po wybranym kawałku makiety et voila! Mamy odpowiednią teksturę dla pradawnej światyni czy niechlujnie postawionych bloków. Zabieg taki jest wręcz niezbędny przy wykorzystaniu styropianu jako głównego surowca, gdyż pozwoli nam ukryć jego kulkowatość. Oczywiście tę mieszankę można by zastąpić innymi środkami, jak choćby farba strukturalna, ale nie zawsze są one pod ręką (no i nie każdy ma ochotę wydawać na nie pieniądze).

Wspomniałem już co nieco o kolorze zasychania wikolu, ale do tego tematu należałoby jednak powrócić. Najlepiej, jeśli klej po zaschnięciu staje się przezroczysty, co jednak nie zawsze się zdarza - niektóre odmiany po zaschnięciu są trochę przezroczyste, a trochę białawe (jest pewne bardzo trafne porównanie, lecz przyzwoitość nie pozwala mi go tu przytoczyć). Ale dlaczego w ogóle poruszam ten temat? Otóż jeśli zakupiony wikol po zaschnięciu staje się przezroczysty, możemy go zastosować jako tanią alternatywę dla water effectu. Oczywiście nie stworzymy z jego pomocą skomplikowanych, podwodnych makiet, ale kałuże, małe sadzawki, sople lodu nie powinny stanowić problemu, a tafla jeziora czy rzeki też są do osiągnięcia.

Wszechstronność tego typu klejów okupiona jest niestety dość długim czasem schnięcia. Wstępnie części zostaną złączone dopiero po 30 min. do godziny (żółtym odmianom zazwyczaj zabiera to mniej czasu), a pełną trwałość spoina uzyskuje dopiero po jednym lub dwóch dniach. Znowu konieczne będzie bezpieczne miejsce, gdzie nikt nam klejonej makiety nie poruszy. Dobrym pomysłem może być także dociśnięcie sklejanych elementów, o ile oczywiście jest to możliwe, a także umieszczenie ich w dobrze wentylowanym pomieszczeniu, gdyż przepływ powietrza pomaga w utrwalaniu łączenia.

Jeśli chodzi o usuwanie klejów stolarskich, to sposób na to jest prosty, lecz dość kłopotliwy. Otóż wikole nie są szczególnie wodoodporne (to też zależy od ich jakości, z czego żółte lepiej znoszą wodę od białych). Niestety, część naszych materiałów, jak kartony czy drewno, też nie przepada za wodą, więc ta metoda odpada. Najlepiej więc próbować rozłączania mechanicznego, delikatnie odrywając od siebie części, czasami pomagając sobie jakimś ostrym narzędziem.

Tym razem w kwestii bezpieczeństwa nie mam wiele do napisania. Jak większość środków modelarskich, tak i wikol powinniśmy trzymać z dala od naszego przewodu pokarmowego. Nie musimy się za to bać oparów czy podrażnień skóry, a ewentualnych plam da się pozbyć z pomocą ciepłej wody. Na sam koniec pozostaje jeszcze tylko uwaga dotycząca przechowywania - za wszelką cenę powinniśmy chronić kleje wikolowe przed zamarznięciem, gdyż rozbije to strukturę stanowiących ich podstawę polimerów, czyniąc je bezużytecznymi.

Podsumowanie

Mam nadzieję, że po przeczytaniu powyższego tekstu nie powinniście mieć już problemów z wyborem kleju do konkretnego zastosowania. Dla przypomnienia - supeklejami najlepiej kleić metalowe figurki, ewentualnie plastik, kleje oparte na butanonie nie połączą nic poza plastikowymi częściami, ale za  to są w tym niezrównane, a wikol znajdzie zastosowanie głównie przy budowie makiet. Opisana przeze mnie trójka to najpopularniejsze rodzaje klejów, które osobiście uważam za podstawę zbrojowni każdego modelarza. Moim zdaniem dwa z nich - wikol i polystyrene cements - są niezastąpione. Superklej wystarczy do moich skromnych potrzeb, ale posiada silną konkurencję w postaci dwuskładnikowych klejów epoksydowych - droższych i odrobinę trudniejszych w użyciu, lecz znacznie skuteczniejszych. A poza nimi są jeszcze inne kleje, ale to już temat na inny artykuł...

Komentarze   
#1 Kasia 2017-08-25 15:39
Witam, bardzo wyczerpująco i przystępnie napisany artykuł. Mam jednak jedno pytanie dotyczące klejów introligatorski ch (jestem laikiem chemicznym :)) - czy jest jakaś różnica między klejem typu PVA a typu CR?
Cytować
#2 modelarz 2017-09-20 13:14
Ja jednak wierzę w kleje do plastiku. Do modeli - najlepsze. Drobne detale, np fototrawione dzynksy czysto i dobrze sklei też kropelka farby.
Cytować
2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes