logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Fantastyka, nauka i coś pomiędzy - o Polconie 2012 - Piątek

Spis treści

Piątek - zabawa się rozkręca

Stoiska z gadżetami dla fanów mangi i anime... oraz rzadka reakcja na robione zdjęcie.

Piątkowa podróż na Uniwersytet odbyła się pod znakiem zepsutych tramwajów, w związku z czym spóźniłem się na spotkanie z Andrzejem Sapkowskim. Choć przybyłem na miejsce ledwie 10 minut po jego rozpoczęciu, nie udało mi się nawet dopchnąć do drzwi sali wykładowej, w której spotkanie to się odbywało. Widać, kto jest prawdziwym bożyszczem fandomu.

Erich von Däniken na konferencji prasowej.

Następnym punktem programu była konferencja prasowa z gościem specjalnym Polconu 2012 - Erichem von Dänikenem. Dla niewtajemniczonych, Däniken to szwajcarski autor, który promuje tezę, że w czasach antycznych lub wcześniej doszło do kontaktów ludzi z istotami pozaziemskimi. Hipotezę tę wywodzi on z lektury antycznych tekstów (w tym Biblii), a także paru innych odkryć archeologicznych i podobieństw między niektórymi kulturami. I choć zarówno ta wizja, jak i przytaczane przykłady brzmią intrygująco, to są niczym więcej jak interpretacją, której nie da się w żaden sposób potwierdzić. Co ciekawe, spytany o temat przewodni konwentu, Däniken stwierdził, że jego zdaniem 21 grudnia 2012 nie nastąpi koniec świata, a raczej powrót przybyszy z kosmosu. Na dodatek nie mamy podstaw być pewnymi tej daty, gdyż osoba przeliczająca ją z kalendarza Majów jak najbardziej mogła popełnić błąd.

Oprócz zamkniętej konferencji odbyły się też dwa spotkania z Erichem von Dänikenem, w których jednak nie brałem udziału - jego teorie nie budzą u mnie szczególnego zainteresowania.

Jaki naprawdę był Dracula?

Po konferencji udałem się na wykład pod tytułem „Vlad Dracula. Mit i rzeczywistość” prowadzony przez Dariusza Domagalskiego. Tu nastąpiło odwrócenie schematu z poprzedniego spotkania - zamiast wprowadzać fantastykę do nauki, prowadzący wprowadzał naukę do fantastyki, przedstawiając sławnego Draculę od strony historycznej. I choć treść była w pełni naukowa, trudno było nazwać wykład nudnym - bardzo ciekawie było się dowiedzieć, co tak naprawdę zdziałał w swoim życiu Vlad Palownik, ile nieprawd o nim jest do dziś powtarzanych i komu tak podpadł, że obecnie znamy go jako krwiożerczego wampira. Jak się na koniec okazało, cały wykład był elementem promocji powieści historycznej Dariusza Domagalskiego pt. „Vlad Dracula”.

Łukasz Orbitowski (po lewej) i Marek Horodniczy.

O 13 udałem się na kolejną premierę książki, tym razem „Ognia” Łukasza Orbitowskiego. Książka, będąca wariacją na temat dramatu, przeplata opowieść o dwóch rywalizujących ze sobą braciach z historią Józefa Kurasia, tytułowego „Ognia”, członka antykomunistycznego podziemia oskarżanego o zbrodnie na lokalnej ludności polskiej, żydowskiej i słowackiej. Temat jak widać delikatny, jednak z wypowiedzi autora nie wynikało, by kontrowersje stanowiły istotny aspekt książki, za to on sam przyznał się do postrzegania „Ognia” jako bohatera. Sama książka nawet wydała się interesująca, choć nie tak bardzo, jak sama postać Kurasia.

Po premierze przeszedłem się na kolejną fanowską prelekcję - „Estetykę kiczu w kinie grozy”. Był to kolejny wykład Piotra Rybaka i niestety nie różnił się wiele od poprzedniego o Tromie - znowu miałem do czynienia z prezentacją fragmentów filmów, ponownie sprawiających wrażenie wybieranych na poczekaniu. Szkoda, że tak intrygujący temat został zmarnowany.

Jak łatwo się domyślić z tytułu, krytyka GMO rzadko jest rozsądna.

Kolejny wykład był powrotem do nauki, choć nie był stricte naukowy. „GMO: rozsądna krytyka?”, jak sam tytuł sugeruje, było analizą różnych sposobów wypowiedzi przeciwko genetycznie modyfikowanym organizmom. Prowadzący Michał Laskowski omawiał łączenie ze sobą różnych, często nieudokumentowanych badań, by osiągnąć odpowiedni wynik, prawne utrudnianie wprowadzania roślin GMO, czy wreszcie całkowity brak protestów przy otrzymywaniu identycznych wyników np. poprzez radiację. Temat okazał się na tyle intrygujący, że prelekcja co i rusz przekształcała się w dyskusję między publiką a prowadzącym, co uniemożliwiło doprowadzenie wykładu do końca. Nie było to oczywiście nic złego, a wręcz przeciwnie - tego typu kontrowersje uczyniły wykłady jeszcze ciekawszymi.

Pierwsze pół duetu Samaya.I druga połowa.

Jednak nie tylko rozrywkami intelektu człowiek żyje, przyszła więc pora na coś dla oczu i uszu. O 16:30 odbył się krótki, bo zaledwie półgodzinny pokaz tribal dance zorganizowany przez duet Samaya - wspaniały przerywnik dla wszystkich amatorów i amatorek wyginających się pięknych kobiet. Niektórych mogła drażnić mocno elektroniczna muzyka, mnie zaś doskwierał fakt, że musiałem robić zdjęcia, zamiast spokojnie usiąść i w pełni cieszyć się widowiskiem.

Duet w komplecie.Życiorys Stefana Grabińskiego w pigułce.

Przemiłe pół godziny minęło, pora na powrót do prelekcji. Padło na temat z naszego podwórka, lecz nie z naszych czasów - „Grabińskiego dla początkujących” Pawła Matei. Prelegent świetnie przedstawił postać naszego polskiego Poego (jak bywał nazywany przez zagranicznych krytyków), zarówno od strony życiorysu, jak i literackich dokonań. Widać było, że mamy do czynienia z osobą obeznaną w temacie, a jednocześnie posiadającą swoje zdanie (z którym niekoniecznie się zgadzałem). Na olbrzymi plus muszę zaliczyć wskazanie najlepszych z dostępnych wydań tekstów Grabińskiego, dzięki czemu zainteresowani wiedzieli, za czym się rozglądać. I szkoda tylko, że wykład o jednym z naszych najlepszych pisarzy grozy przyciągnął tak niewielu słuchaczy...

Żywe trupy atakują.

Przyglądając się programowi postanowiłem pozostać przy horrorze i wysłuchać prelekcji „Żywe trupy to MY!” Piotra Mikołajczaka i Gabriela Augustyna. Na samym wstępie słuchacze dowiedzieli się, że wystąpienie było planowane na dwie godziny, jednak organizatorzy konwentu darowali prowadzącym zaledwie jedną. A szkoda, bo zarówno pod względem materiałów wizualnych, jak i treści panowie plasowali się w czołówce całego konwentu. Wszystko zaczęło się od medycznego wytłumaczenia, czym jest śmierć, jakie są jej objawy i gdzie w tym wszystkim należałoby umieścić zombie. Potem wysłuchaliśmy krótkiej historii fenomenu żywych trupów, aż wreszcie wskazany został wybór co ciekawszych tekstów na ich temat.

Niestety kolejne punkty programu prezentowały już niższy poziom. „Horror made in '90s” Mariusza Juszczyka zaczął się obiecująco od przedstawienia warunków wydawniczych oraz rynku VHS we wczesnych latach 90 w Polsce i jego wpływu na szeroko rozumiany rynek fantastyczny. Później jednak prelekcja zmieniła się w wyliczanie tytułów, co niestety zmniejszyło przyjemność jej słuchania.

Piątkowy pobyt na konwencie zakończyłem trzecią szansą daną Piotrowi Rybakowi, który wygłaszał prelekcję „W kosmosie nikt nie usłyszy Twojego krzyku, czyli fenomen 'Obcego'”. Jako fanatyk serii nie mogłem tego punktu ominąć i choć nie dowiedziałem się specjalnie wiele (choć jeden komentarz z widowni uświadomił mnie o istnieniu rozszerzonego zakończenia „Obcego: Przebudzenia”), to prelekcja była lepsza od dwóch poprzednich. Gore prześledził filmową serię, zwracając uwagę na rozwój Obcego, opowiadając parę ciekawostek i przypominając kilka najlepszych scen. Można było to zrobić lepiej (przede wszystkim wprowadzając jakiś porządek i nie omijając trzeciej części), ale było ok.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes