logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Modelarska Mobilizacja VI - etap 1

Spis treści

Po dwóch tygodniach oczekiwania wreszcie możemy zobaczyć, jak przebiegają prace nad bandami, armiami i drużynami zgłoszonymi do VI edycji Modelarskiej Mobilizacji. Od siebie powiem krótko: wydaje mi się, że nigdy jeszcze aktywnych uczestników nie było tak wielu, a poziom nie był tak wysoki. Zapraszam do oglądania!

 

 

Crabsy

Pierwszy etap MM upłynął mi bardziej na modelarstwie niż malowaniu.

Najpierw wziąłem się za popleczników - Elfich łuczników. Ponieważ jak wiemy, nikt nie zna warhammerowego fluffu gorzej od GW, postanowiłem dodać elfom dłuższe włosy. W kulturze Asur długie włosy są przejawem siły, a ich utrata może wiązać się ze stratą ducha do walki. Ścięcie włosów jest poważną obrazą, może nie aż taką, jak pozbawienie krasnoluda brody, ale na pewno lekko tego nie traktują. Z jakiegoś powodu rzeźbiarze GW wszystkich łuczników postanowili ściąć na pazia. W takiej sytuacji musiałem im dorobić dłuższe włosy. Drugą rzeczą było przycięcie trochę dołu ubioru. Rzeźbiarz zapomniał chyba, że miała to być tunika, a nie sukienka. Nie wyszło idealnie, ale efekt podoba mi się bardziej niż na początku.

Wydaje mi się, że pióra są elementem, z którego ludzie często rezygnują, składając łuczników. Ja postanowiłem je dodać, bo będą (mam nadzieję) pasować do mojej wizji lekko oldschoolowych, paradnych elfów. Ostatnią rzeczą są miecze, które dodałem, by nadać nieco podróżniczego wyglądu moim łucznikom.

Trzecim łucznikiem na ten tydzień jest załogant z 6 ed. Rydwanu, który idealnie wpasowuje się w konwencję z piórami. Łucznik jest opancerzony, co wprowadza troszkę różnorodności pomiędzy moich stronników. W tym modelu nie zmieniłem nic.

Następnie zająłem się bohaterem – Mistrzem Miecza z Hoeth. Wybrałem metalowy model z 6 edycji. Na początku dodałem pelerynę. Niby champion oddziału też ją ma, ale nie podoba mi się jego miecz, a chciałem też sobie trochę polepić z green stuffu. Ponieważ jestem nowicjuszem, jeśli chodzi o rzeźbiarstwo, wyszedł przeciętnie, ale po pomalowaniu powinien być ok. Drugą rzeczą, jaką dodałem, była księga. Wiele osób zapomina, że poza byciem fechmistrzami Mistrzowie Miecza są również uczonymi. Żeby trochę to podkreślić, a także poćwiczyć trochę lepienie, dałem mu taki dodatek.

Kolejny był mag, wydaje mi się, że z 5 edycji. Wtedy jeszcze elficcy magowie stali na ziemi, a nie unosili się na mistycznych płomieniach jak obecnie. Miecz, który miał w ręku, wymieniłem na sztandar od łuczników, który uciąłem na górze i dodałem kulę ognia lub innej magicznej energii (zależy, jak będzie kolorystycznie odpowiadała przy malowaniu).

Na koniec dwóch włóczników. Pierwszy to załogant rydwanu z 6 edycji. Podoba mi się jego atakująca poza. Drugi to Strażnik morski z Lothern z 5 edycji. Wybrałem go, bo to bardzo ładna figurka – podoba mi się postawa. Do lewej ręki przykleję tarczę, jeśli będzie potrzeba, jednak bez niej model wygląda moim zdaniem bardzo dumnie. Figurka miała z tyłu wypustkę do przyklejenia kołczanu z łukiem, w który standardowo jest wyposażona morska straż. Odciąłem ją i uzupełniłem łańcuszek, który teraz jest po prostu ozdobą.

Na koniec zaplanowałem podstawki. Planuję starą, zniszczoną elficką drogę. Jasno szare kamienie, ciemne, złote elementy dodatkowe i zielona trawa. Ewentualnie jakieś runy na większych kamieniach. Taki jest plan, a zobaczymy jak wyjdzie.

Oto tyle. Myślałem, że zrobię więcej, ale jakoś się zeszło. Na następny etap planuję zacząć malować elfów z dzisiejszej notki oraz uzupełnić szeregi o Szlachcica. Następnie Biały Lew, jeszcze ze dwóch łuczników, może jeszcze jeden włócznik, kawalerzysta i wojownicy cienia.

Niestety warunki nie pozwoliły na zrobienie lepszych zdjęć, ale na następny etap spróbuję to poprawić i będziecie mogli dokładniej ocenić moją prace.

marcinmarcin

To już dwa tygodnie i pomimo standardowych obowiązków szarego życia codziennego udaje mi się utrzymać w miarę sensowne tempo maziania, co skrzętnie dokumentuję wpisami na fejsbukowej grupie wolsungowej – bo właśnie figsy do Wolsunga (tak jak zapowiadałem poszły) na pierwszy ogień, gdy zapał i samozapacie największe. Poniżej widać zbiorowe zdjęcie wszystkiego, co naszykowałem (w międzyczasie trochę doszło i następne się zamawiają) i co już się udało oraz co się jeszcze uda (mam nadzieję).

Raakiz

W ramach pierwszego etapu nie udało mi się skończyć jeszcze żadnego modelu, ale 4 z nich są już w mniejszym lub większym stopniu na wykończeniu.


Gregory

Pierwszy etap Modelarskiej Mobilizacji upłynął mi głównie pod znakiem przygotowywania modeli – zarówno czyszczenia, jak i szykowania ich pod ikonografię Dol Amroth. Każdy z Rycerzy Minas Tirith miał na sobie 4 Białe Drzewa, które musiałem pracowicie spiłować i zamienić na kotwice z green stuffu (które, czego jestem świadom, wyszły raczej krzywo, ale cóż, przygodę z rzeźbieniem trzeba gdzieś zacząć, prawda?). Ponadto przygotowałem podstawki pod wszystkie konie oraz zacząłem prace nad Księciem Erchirionem. Mimo tego udało mi się też chwycić za pędzel – wszyscy Rycerze mają skończone pancerze, szaty i drewniane elementy, pozostaje mi dodać parę rozjaśnień na skórzanych elementach, od siodeł po rękawice, jak również zrobić im twarze oraz poprawić kilka niedbałych machnięć pędzlem.

W przyszłym tygodniu: malowanie koni, przygotowanie Księcia (tj. wyrzeźbienie mu płaszcza oraz "zmagnesowanie" broni – miecza i lancy) oraz konnego chorążego. Jeśli starczy mi czasu, wezmę się też za pieszą wersję Księcia, który też będzie potrzebował greenstuffowej peleryny.

Tarcze Rycerzy

Rycerze część 1; widać, że twarze są jeszcze niezrobione.

Rycerze część 2; widać parę fuck-upów z brązem wchodzącym na pancerz/proporce, ale będzie to poprawione po zrobieniu twarzy.

Ujęcie ze wszystkimi Rycerzami

Konie gotowe na bycie pomalowanymi

blackout_sys

Jak by powiedział Boromir: "One does not simply clean hard plastic", dlatego ten etap to jedynie przygotowanie figurek – sklejenie, oczyszczenie i zalepienie ubytków.

Paladyn na myszołowie – jeszcze głowa nie sklejona, bo się zastanawiam. czy i jak użyć paladyńskich główek od Mantica zamiast oryginalnej elfiej głowy GW. No i skrzydła oczywiście osobno do malowania.

9 sióstr ujeżdżających pantery – osobno kotki, siodła i jeźdźcy. Kotki są bardzo ładne (choć tylko dwie pozy), ale nie da się skleić idealnie połówek ciał, więc jest jeszcze robota dla zielonej mazi.

Jedna siostra w wersji pieszej i panterzej, która ma robić za dwie wersje bohaterki imiennej.

25 Men-at-arms – 20 mieczników i 5 włóczników. Wziąłem ich więcej na urlop, to się 5 extra przygotowało. A nuż będę miał czas, to kolejną dwudziestkę walnę. Osobno rączki z tarczami i włócznie.

6 Elohi. Spodkładowane, a skrzydła ze zrobionym olejowym washem niebieskim. Na to przyjdzie jeszcze drybrush do białego. Większość części osobno do malowania, bo aniołki mają rączki trzymające miecz oburącz blisko tułowia, więc byłoby ciężko malować.

W następnym etapie rozpoczynam malowanie i przygotowanie podstawek (tudzież minidioramek dla multibasingowanych oddziałów).


psborsuk

Krótki rys historyczny (bardzo krótki, chętni mogą poszperać i dowiedzieć się więcej, materiałów jest sporo)

Po bitwie pod Jeną-Auerstedt, w której zginął jego ojciec, a Brunszwik przypadł na mocy pokoju w Tylży Królestwu Westfalii, następca brunszwickiego tronu, Fryderyk Wilhelm, przystąpił do V Koalicji anty napoleońskiej, zebrał wojska i rozpoczął działania przeciwko Francji. Dzięki czarnym mundurom i trupim główkom na czakach przylgnęło do nich określenie Czarny Korpus, a do Fryderyka Wilhelma – Czarny Książę. Czarny Korpus brał udział w walkach na Półwyspie Iberyjskim, a po powrocie Napoleona z Elby przyłączył się do Armii Wellingtona. Brał udział w bitwach pod Quatre Bras (gdzie zginął Fryderyk Wilhelm) i Waterloo.

Co będzie mój projekt zawierał

Celem jest ukończenie pełnej awangardy do gry Bogowie Wojny – Napoleon. W jej skład wchodzą:
– 3 podstawki (bataliony) piechoty liniowej,
– 4 podstawki (bataliony) piechoty lekkiej,
– 1 podstawka (bateria) artylerii pieszej,
– 1 podstawka artylerii konnej,
– 1 podstawka dowództwa,
– 1 podstawka (2 szwadrony) ułanów,
– 2 podstawki (4 szwadrony) huzarów.

Do tego dochodzi batalion jegrów, których prezentowałem tutaj.

W skład batalionu wchodzić będą 3 figurki, bateria artylerii zawiera działo i dwóch artylerzystów, dowódca – 1 figurka, szwadron to jeden jeździec (1 podstawka = 2 szwadrony = 2 jeźdźców).

Podsumowanie I etapu

Piechota liniowa i lekka – wyciąłem i usunąłem nadlewki z 21 figurek (z zestawu HaT 8026 Brunswick Leib Infantry). Większość jest już pokryta podkładem do plastiku i czarnym sprajem GW. Dwóch lekkich piechociarzy dostało główki z zestawu Airfix 01756 Prussian Infantry 1815. Dokonałem małej zmiany zamocowania bębna o dobosza, dodając mu do ręki pałkę.

Artyleria piesza – działo (pochodzi z zestawu Zvezda 6810 French Foot Artillery, opisywanego przeze mnie tutaj) wyciąłem, złożyłem i rozpocząłem malowanie. Obsługa (2 żołnierzy z zestawu Hat 8026) to oficer oraz żołnierz, któremu usunąłem karabin i prostą metodą Warhamstera dałem wycior.

Artyleria konna – działo (zestaw jw.) wycięte i złożone. Rozpocząłem malowanie. Obsługa pochodzi z zestawu HaT 8039 Napoleonic French Line Horse Artillery. Głowy zostały im przeszczepione z zestawu Brunswick Leib Infantry.

Dowództwo – model Fryderyka Wilhelma (z zestawu Waterloo 1815 028 Napoleonic Mounted Line Officers, opisywanego przeze mnie tutaj) wycięty, oskrobany i zapodkładowany.

Front robót dla etapu II

Skończyć malować działa. Zacząć malować piechotę i artylerzystów. Zacząć prace nad jazdą.


Brathac

Udało mi się poskładać modele z Avatars of War i nałożyć na nie podkład.

Jak na moje możliwości to całkiem niezłe osiągnięcie. ;)

Kazan0023

Witam wszystkich i bez zbędnego owijania w bawełnę przechodzę do raportu. Gryf z zestawu Island of Blood na początku konkursu ukończony był w 60%, miał położone kolory bazowe i pomalowaną podstawkę. Teraz brakuje mu tylko lakieru i drobnych poprawek. Oba oddziały piechoty przez te dwa tygodnie nie doczekały się malowania, mają tylko położony podkład, który to zaaplikowałem im jeszcze przed konkursem. Na jednym ze zdjęć widać też bohaterów, jak i balistę, modele te należą do celów pobocznych i może któreś z nich pomaluję razem z piechotą. Życzę wszystkim kolejnych dwóch tygodni owocnych prac i pozdrawiam.


DE

Zgodnie z założeniami na pierwszy etap pomalowałem pierwszych trzech orków Zakonu Barana.

Pierwszy z nich to Varkoff, najbardziej enigmatyczna postać w armii. Z prostej przyczyny – nie doczekał się jeszcze żadnego opisu, znamy jedynie jego wygląd oraz to, że jest wysoko postawiony w hierarchii zakonu. Z racji tego, że jest to postać  imienna, trzymałem się schematu znanego z ilustracji.

Drugą ukończoną figurką jest Upadły, czyli szeregowy żołnierz Szkarłatnej Straży. Uzbrojeni w potężne a zgrzebne ostrza Upadli rzucają się w wir walki bez lęku o własne życie. Wszak zhańbionemu bratu nie pozostało nic więcej, jak zginąć na polu bitwy w obronie zakonu.

Ostatni ork to Brat Zakonny, kolejny piechur i trzon armii. W pierwszej wersji gry mieli do wyboru aż trzy rodzaje broni, w nowej zapewne będzie musiał im wystarczyć miecz. Ten konkretny model, zresztą już wycofany ze sprzedaży, skleiłem już dawno temu z włócznią, ale cóż... Najwyżej będzie nią władał jak mieczem.

Poza pomalowaniem powyższych trzech figurek zdążyłem też skleić kilka innych oraz pokryć podstawki piaskiem. W międzyczasie dotarły też do mnie niespodziewane posiłki! Świeżutkie modele ze sklepu Sea Dragon Miniatures, dodane tuż po zakończeniu wysyłki przedmiotów uczestnikom kampanii na Kickstarterze.

W kolejnym etapie plan pozostaje bez zmian - pomalować kolejnych trzech orków – jednego dowódcę i dwóch szeregowców. Do  przeczytania za dwa tygodnie!

Kacper

Niestety z powodu niespodziewanych wakacji udało się pomalować tylko jednego Centaura, ale nie narzekam. W planach na następny etap mam pozostałych 2 kolegów tego czworonożnego pana i Magma Cannon.

AWu

W pierwszym etapie wykonałem podstawki dla większości modeli, w dwóch stylistykach: cmentarz oraz rynsztok.

Zombie samurajowie na razie są jeszcze goli, bo nie wymyśliłem klimatu podstawek, jaki by do nich pasował. Pewnie skończą w rynsztoku, jak nic nie wymyślę.

W drugim etapie pomaluje Nicodemusa (podstawowe kolory), prostytutki oraz psa i położę podkład na resztę.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes