Modelarska Mobilizacja IV - etap 6
- Szczegóły
- Kategoria: Konkursy
- Opublikowano: wtorek, 31, grudzień 2013 00:44
- Sarmor
Spis treści
IV edycja Modelarskiej Mobilizacji dobiegła wczoraj końca! Podczas niej powstały zalążki jesiennej drużyny Orboros i bandy sługusów Saurona, a olbrzymia armia Nieumarłych otrzymała potężne wsparcie. Czy plany udało się zrealizować? Jak swój udział oceniają sami uczestnicy? A przede wszystkim - jak prezentują się skończone modele? Tego wszystkiego dowiecie się, patrząc poniżej.
blackout_sys
Co prawda gdy dołączałem do zabawy, stwierdziłem, że pomaluję 20 Ghuli, a zobaczymy co będzie z konnicą, ale tuż po tym stwierdziłem, że przerzucam się na kucyki, a Ghule olewam, więc nie czuję się tutaj winny. ;)
Zdjęcie grupowe pokazuje również wilkołaki dla przypomnienia.
Hexwraithy są gotowe, łącznie z płomieniami. Nie znalazłem już czasu na dokończenie kości ich kucyków. :(
Black Knighci ukończeni. Widoczne są pewne dysproporcje między nogami Chaos Warriorów a tułowiami szkieletorów, ale uważam, że prezentują się całkiem nieźle. Usprawiedliwię się tylko, że absolutnie nie umiem obsługiwać aparatów, więc metaliki wyglądają bardzo błyszcząco przez flash, ale w rzeczywistości to fajnie postarzone różne metale (rycerze mają odpowiednik Boltguna a konie odpowiednik Tin Bitz).
Wszystkie konie mają zrobione podstawki, łącznie ze śniegiem i pomalowanymi rantami (to zawsze zostawiam na koniec i często odkładam...). Jak wrócę ze świąt, to jeszcze czeka je lakier, ale nie mam przy sobie sprzętu.
Pomimo późnego startu uważam tę Mobilizację za udaną. :) Dzięki wszystkim uczestnikom za wspólną zabawę i powód do mobilizacji!
ja
Tak oto w finałowym etapie Modelarskiej Mobilizacji mogę Wam przedstawić skończoną bandę plugawych orków z Mordoru, którym przewodzi kapitan Gorbag. Figurki malowało się w miarę przyjemnie, ale najważniejsze jest to, że po raz pierwszy skończyłem wszystko na czas, ponieważ normalnie pomalowanie tych figurek zajęłoby mi cztery razy tyle czasu. Na początku rozważałem możliwość podwojenia ilości szeregowych jednostek, ale teraz już wiem, że trzynaście sztuk to moje maksimum. :D
Na dzień dzisiejszy pomalowałem wszystko to, co mi zostało po piątym etapie, oraz dokończyłem podstawki. Na całej bandzie potrenowałem różne techniki malarskie. Próbowałem uzyskać różne efekty na pancerzach oraz zmieniłem nieco koncepcję robienia podstawek w stosunku do moich poprzednich prac. Przetestowałem również parę nowych farb.
Jestem zadowolony z efektów moich prac. Dzięki Modelarskiej Mobilizacji przyśpieszyłem tempo i skończyłem połowę dwufazowego projektu, jaki przyjąłem pół roku temu. Otóż postanowiłem pomalować cztery bandy orków, dwie z tarczami i dwie bez. Z racji tego, że jedną bandę już miałem, teraz pozostaje pomalować dwie pozostałe.
Bananovitch
Cóż, plany miałem śmiałe i szeroko zakrojone, a skończyło się... no cóż, jak zwykle. Niemniej jednak zaczątek mojej armii Orborosu już jest pomalowany. Co prawda tylko 15 punktów, ale to jest zawsze 15 punktów, których nie muszę malować. Tak na dobrą sprawę, to do tych 15 punktów brakuje mi tylko przerośniętego wilka, co to przy mojej Warloczce biega, ale niestety - sprawdza się przysłowie, że gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy. No i oczywiście w szale malowania, żeby tylko zdążyć do normalnej pory z raportem, rzeczony przerośnięty wilk utopił się jak na złość w białej Pactrze... Nigdy, ale to przenigdy nie próbujcie czegoś malować po osiemnastu godzinach pracy. Bo skończy się jak u mnie.
A co skończone? Od najmniejszych:
- Kaya the Moonhunter (w męczarniach),
- Druid Wilder (model, który wyjątkowo mi nie wyszedł),
- Shifting Stones (malowanie prymitywne, ale z bardzo ładnym IMO efektem) + Stonekeeper (gdyby nie płaskie złoto, byłby naprawdę fajny),
- Lord of the Feast (model, z którego jestem prawie zadowolony),
- Shadowhorn Satyr (którego malowało mi się z prawdziwą przyjemnością, w ogóle jakoś lepiej maluje mi się duże modele).
A plany na następną edycję? Oczywiście, ciągnę nadal Krąg Orborosa. Może będę malował bestie (które mi się namnożyły, nie wiem - dobre warunki chyba mam dla zwierzaków), a może z pudełek w końcu ruszy piechota? Się zobaczy. ;)
Podsumowanie
Pomimo stosunkowo niewielkiej liczby uczestników, uważam tę edycję konkursu za udaną. Projekty prezentują się bardzo dobrze i całkiem różnorodnie, choć wyszedł nam konkurs w klimatach fantasy. Cieszy mnie też, że wziął w nim udział jeden z aktywnych komentatorów naszych artykułów. Ale za udział dziękuję wszystkim po równo. Gratuluję zapału, panowie! Bardzo miło ogląda się owoce Waszej pracy.
A wyniki? Wyniki będą za tydzień.
