logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Modelarska Mobilizacja I - etap 1

Spis treści

Wczoraj dobiegł końca pierwszy etap I edycji Modelarskiej Mobilizacji. Jak przebiegają prace nad poszczególnymi projektami? Co komu udało się zrealizować? Zapraszam do lektury nadesłanych raportów.

 

Xardas12r

Kopijnicy

Rys Historyczny. Pochodzenie, wykorzystanie i zmierzch formacji

Kopijnicy byli formacją ciężkozbrojnej jazdy w armii polsko-litewskiej w XV i XVI wieku. Ich powstanie wiąże się z kryzysem pospolitego ruszenia jako realnej siły ofensywnej. Była to jazda wykorzystywana do uderzeń przełamujących, mających przynieść rozstrzygnięcie w bitwie. Nie formowano jednostek złożonych wyłącznie z kopijników, znajdowali się oni razem ze strzelcami (konnymi) w chorągwiach strzelczych i kopijniczych. Oba typy chorągwi różniły się stosunkiem ciężkiej jazdy do lekkiej. W walce zadaniem strzelców było zabezpieczenie skrzydeł, zwiad oraz wspieranie ogniem kopijników.

Podstawową bronią kopijnika  była (jak nawet nazwa wskazuje) kopia. Do tego dochodził jeszcze jakaś broń służąca w walce po złamaniu kopi, zazwyczaj miecz. Uzbrojenie ochronne to pełna zbroja płytowa, chroniąca zarówno człowieka, jak i konia. Tarcz raczej nie używano.

Kres formacji przyniósł Król Stefan Batory, zastępując ją Husarią, która przyjmując zadanie ciężkiej jazdy została znacznie dopancerzona, jednak cały czas była bardziej mobilna od kopijników.

Wybrane zestawy figurek. Konwersje. Przygotowanie figurek do malowania


Projekt swój oparłem na zestawie Zvezdy francuskich Żandarmów. Uzupełniłem ich rycerzami angielskimi, a hetmana wziąłem z zestawu Husarii. Po wycięciu figurek w pierwszej kolejności oczyściłem je z nadlewek i dopasowałem jeźdźców do koni.

Następnie usunąłem symbole francuskie, dopancerzyłem konie i dodałem ozdoby charakterystyczne dla XVI wieku. Jeźdźców przykleiłem na stałe do koni. Tak mi się łatwiej maluje.

Przebieg malowania

Malowanie zacząłem od czarnego podkładu. Biały kolor dałem, aby ułatwić sobie malowanie – uwypuklił detale.

Kolejny krok to pomalowanie metalów.

Potem pomalowałem większe powierzchnie i wziąłem się za zmęczenie każdej z figurek pojedynczo.

Hetman

W zbroi nowszego typu, takiej, jaką potem będzie mieć husaria. Złocenia, skóra i kolorowy rząd koński są oznakami wysokiej pozycji społecznej.

Kopijnicy

Barwa chorągwi taka sama, jak w obrazie „Bitwa pod Orszą”. Pewna odmiana po czerwieni, będącej standardem w malowani naszych wojsk z XVI i XVII wieku. Najsłabiej wyszedł mi chyba jeździec z podniesioną kopią, ale zdecydowałem się go zostawić, w masie nie bije po oczach.

Przygotowanie  podstawek

Mieszaninę kaszy manny z piaskiem przykleiłem na wikol. Czarny podkład.

Suchy pędzel – od brązu do piaskowego.

Dodałem „przeszkadzajki” - strzały wbite w ziemie, gałęzie, kości. Obsadziłem trawę. Wyższe krzaczki to przycięte odpowiednio końskie włosie.

Zdjęcia finalne

Plany na następny etap

Ponieważ nie zdobyłem jeszcze figurek na konwersje strzelców, w drugim etapie przygotuje rotę piechoty z małym wsparciem  ogniowym i umocnieniami polowymi. Figurki, z których chce zrobić strzelców, są trudno dostępne w Polsce.


Szajus

Przesyłam zdjęcia wszystkich rzeczy, które udało mi się zrobić w czasie tego etapu. Zdołałem zrobić dodatkowo kilka mniejszych elementów (murki, itp.), więc jestem zadowolony. W następnym etapie czekają mnie 3 duże budynki + pewnie kolejne murki, przeszkadzajki, itp. Pozdrawiam!


Mekazzz

Obiecałem sobie w tym etapie pomalować trochę mięsa armatniego (czyt. piechoty) pod dioramę. W sumie to wykonałem tak z 80% tego, co planowałem. Nie zdążyłem pomalować bossa i skończyć dla niego Rzeziblachy i chopaków coś mało wyszło. Chociaż nie jest najgorzej, to jednak czuję pewien niedosyt i w następnym etapie będę musiał się go pozbyć. A na dzień dzisiejszy ukończyłem konwersję Unigrrhoma „Konósa” da Mekazza (pora wymyślić mu nieco lepsze imię, to jest takie… nijakie). W sumie to mógłbym już nałożyć podkład, jednak dalej użeram się z zachcianką, by mu zrobić szczudła, to było podkreśliło jego „mały” problem.

Ukończyłem również bandę elitarnych Nobzów.

Na sam koniec machnąłem czterech chopaków i trupikopter. Tu już poziom jest niższy, bo tak zwykły oddział nie potrzebuje wiele. W końcu przy dioramce to ludziki są dodatkiem, nie daniem głównym.

A tu mały bonus. WIP sztandaru Waaagh.


Dan

Moje pierwsze starcie ze skalą mniejszą niż 20mm okazało się mniej bolesne, niż oczekiwałem. Wręcz zaskakująco przyjemne. Tak naprawdę największym problemem było zebranie informacji, żeby zachować jakąś dokładność historyczną. Sam dobór kolorów okazał się o wiele prostszy, ponieważ dla mnie średniowiecze to nie kolorowe jarmarki, a już zwłaszcza nie na wojnie, więc wiedziałem, że dominować będą brązy. Wyjątkiem są kusznicy, co rzecz jasna widać - zapewne dostaną nawet własnego kapitana ze stosownymi kolorami (spokojnie, kusze są gotowe, w czasie robienia zdjęć jeszcze schły).

Mogę powiedzieć, że wykonałem plan, chociaż w drugim tygodniu etapu nawał pracy sprawił, że zapomniałem trochę o malowaniu - efektem jest parę niedoróbek widocznych (niestety) na zdjęciach. Znikną one przed nałożeniem lakieru i zrobieniem podstawek. Bo jeśli kogoś dziwią podstawki, to już tłumaczę: podstawki zrobię na końcu, bo raz, że nigdy nie korzystałem jeszcze ze szpachli, a dwa, że zapewne jeszcze parokrotnie będą mi się zmieniały koncepcje, a wolę, żeby chociaż ten element wyglądał podobnie.

DE

Pierwszy etap udało mi się zakończyć szczęśliwie. Z założonych 5 modeli wykonałem wszystkie, a do tego 2 nadprogramowe, ponadto wykonałem około 15 podstawek (zdjęcie pozwalam sobie pominąć).

Na pierwszy ogień poszły zmutowane dzieci w liczbie 3. Kolor skóry i ubranka dopasowane do schematu kolorystycznego mutantów, które pomalowałem już jakiś czas temu, oczywiście poza konkursem.

Następni w kolejce byli mutant-ludożerca (zasili szeregi... mutantów) oraz kobieta-zombie (do scenariuszy). Oba modele to gumiaki z D&D Miniatures, ale przy odrobinie wysiłku można z nich co nieco wycisnąć, a kosztują grosze (2-3 zł za sztukę). Mam jeszcze kilka modeli z tej linii, które postaram się pomalować w jednym z kolejnych etapów.

Na koniec piesek (do scenariuszy lub drużyny ludzi) i sierżant znienawidzonego Euraxu ze strzelba. Pancerz czarno-czerwony, jak na europejskiego imperialistę przystało.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o pierwszy etap. W następnym zabiorę się głównie za mutanty, bo sporo ich jeszcze pozostało.


Zenon

Witam Panie oraz Panów. Pierwszy etap MM już za mną, trochę wniósł, trochę dał mi do myślenia. Po pierwsze wykonywałem go dość chaotycznie, co było złym wyjściem. Po drodze zakładając ubogość pierwszego etapu postanowiłem, że wcisnę w plan jakiś gratis w postaci budynku. Odłożyłem malowanie, a potem na sam koniec musiałem się spiąć, żeby z nim zdążyć. Może to zaledwie cztery modele, ale czas zdecydowanie nie stał po mojej stronie przez te dwa tygodnie. Niemniej jednak już wiem, że w drugim etapie też spróbuję coś zbudować i chyba trochę ponaginam plan wybiegając do przodu i zaczynając malowanie już w nadchodzących tygodniach, żeby pod sam koniec MM nie mieć zawału modeli nad głową.

Punkt główny czyli starter JSA, panią butai oraz oniwabana można było zobaczyć dłuższy czas temu na forum, dorzucam ich do zdjęcia dla zachowania spójności. Mam świadomość, że to, co zrobiłem tym modelom, wielu może się nie podobać. Jednak zabierając się za malowanie trudno mi było uciec od pstrokatych kolorów.

Placówka terenowa. Niestety bez fajerwerków, ale przynajmniej spełnia swoją rolę. Sarmor usilnie odmawiał spotkania się ze mną, co zaowocowało brakiem drzewek, które miały zapełnić jakoś tę pustą przestrzeń na podstawce (co w przyszłości ulegnie zmianie). Na drugim etapie postaram się zbudować coś w tym stylu, jeśli tylko czas mi na to pozwoli.

Na koniec małe zdjęcie sytuacyjne, na którym widać pierwszych przygotowanych do pracy obcych, w postaci sreberek, dwóch gwalios, noctifer oraz sphinx już z podkładem.

Przemos19

W związku z nadzwyczajnym nawarstwieniem obowiązków postępy nie były zachwycające. Pierwszy próbny kamuflaż otrzymał StuG III G i jeden z SdKfz 251/1 C z dowództwa kompanii. Oba te pojazdy otrzymały także pierwszy etap malowania gąsienic na czarno, za czym pójdą dalsze zabiegi malarskie.

3 podstawki piechoty składające się na dowództwo kompanii otrzymały warstwę masy plastycznej "made for Lidl" kupionej kiedyś w promocji. Wyglądają interesująco, po pomalowaniu będzie można wyciągnąć dalsze wnioski na przyszłość.

W tym etapie skupiłem się w większym stopniu na gromadzeniu zestawów potrzebnych do ukończenia armii, tzn. zakupiłem 2x SdKfz 251/1 Stuka zu Fuss i 1x SdKfz 251/7 z Battlefront oraz po pudełku StuG III i SdKfz 251/1 C Plastic Soldier Company. W poczekalni należy jeszcze dokupić tylko 2-3 blistry piechoty.


 

Telchar

Założenia na pierwszy etap udało mi się wykonać w 80%. Na początek co się udało:
- pomalowałem gangerkę - model dość niewdzięczny, ale końcowy efekt mnie zadowala - TT w sam raz do gry;
- zagrałem 3 potyczki w Tactisa - gra coraz bardziej mi się podoba, zdjęć z rozgrywki nie wrzucam, bo modele jeszcze niepomalowane;
- postanowiłem, że bandę będę składał w miarę możliwości z oryginalnych modeli do NS:T w ramach wspierania wydawcy - tak więc na dzień dzisiejszy mam zamiar zamówić Black Angelsów, Szczura i Koksa, ew. Punki.

Co się nie do końca udało:
- miałem zamiar malować brodatego gangera w weekend, ale pogoda była zbyt dobra żeby siedzieć w domu - stan obecny widać na zdjęciu.

Plany na etap II:
- zamówić i przygotować do malowania ww. modele;
- zagrać co najmniej 3 gry w Tacticsa;
- skończyć malowanie startera.

Don Silvarro

Halou!

Niestety wyszło średnio. Pomalowałem swoich pięciu konnych i wykończyłem movement tray, ale w natłoku spraw zabrakło czasu na ostateczne rozjaśnienia kropierzy i płaszczyków oraz wykończenie podstawek. Z tego samego powodu dokumentacja prac jest nieco zdawkowa... Wstyd i hańba. Chciałbym obiecać poprawę, ale nie jestem pewien, czy znajdę dużo czasu na nadrobienie zaległości. W drugim etapie stawiam więc sobie dość skromne założenia - rozjaśnię w końcu te szmatki, skończę podstawki oraz złożę i pomaluję dwóch bohaterów - Mrocznego Króla Straszliwej Ciemności oraz Złowrogiego Powiernika Srogiego Sztandaru Okrucieństwa.

Buziaki,
Don

Zakończenie

Tak wyglądają efekty prac z pierwszego etapu I edycji Modelarskiej Mobilizacji. Kolejny zbiór raportów będzie można podziwiać dopiero za dwa tygodnie, a tymczasem zapraszamy do śledzenia wątków i komentowania prac na forum.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes