logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Bitewne Początki - Wybór Systemu

Spis treści

„Chciałbym zacząć przygodę z bitewniakami, ale nie wiem, którą grę wybrać. Poradźcie.” Wraz ze wzrostem dostępności i różnorodności tak zasad, jak i figurek, tego typu prośby pojawiają się na forach coraz częściej. Dlatego postanowiłem spisać moje przemyślenia na ten temat, które mogą pomóc początkującym w znalezieniu odpowiedzi na to jakże istotne pytanie.

Rozmyślając nad wybieraniem pierwszego systemu, wyodrębniłem trzy najważniejsze kryteria wyboru gry, które następnie uporządkowałem od najważniejszego do najmniej istotnego i w tej kolejności je omówiłem.


Nasze preferencje

To bardzo szerokie kryterium obejmuje takie rzeczy jak realia gry, jej skala, skala wykorzystywanych modeli i wreszcie mechanika. Ale po kolei.

Każdy z nas ma jakieś wyobrażenie co do tego, o czym ma być jego gra. Jeden woli plądrować wsie swoimi orkami, drugi eksplorować kosmos flotą obcych, trzeci podbijać Europę niemieckimi zagonami pancernymi, a czwarty demolować miasta z kolegą Godzilli. Obecnie mamy dość systemów, by spełnić zachcianki niemal wszystkich graczy. Nie wszystkie są dostępne w rodzimych sklepach, ale nie zapominajmy, że w epoce Internetu możemy zamawiać gry z całego świata. A jeśli ktoś mimo to boi się wysyłać pieniądze na Antypody, zawsze ma duży wybór darmowych zasad (choćby na http://www.freewargamesrules.co.uk/).

Skala gry to nic innego jak wielkość toczonych w niej bitew. Tu mamy dwie skrajności:

  1. gry „masowe” (Warmaster, De Bellis Antiquitatis i jego wariacje, Flames of War), gdzie jedna podstawka reprezentuje cały oddział, a gracz dowodzi siłami wielkości kompanii czy batalionu,
  2. skirmishe (Mordheim, Infinity czy Umbra Turris), w których każdy model reprezentuje indywidualnego wojaka, którzy wchodzą w skład niewielkiej grupy najemników czy poszukiwaczy przygód.

Pomiędzy tymi skrajnymi punktami są gry pośrednie, gdzie jeden model to jeden wojak, który jednak stanowi część oddziału i działa w jego ramach. Do tej kategorii należą najpopularniejsze gry: Warhammer Fantasy Battles (WFB), Warhammer 40,000 (Wh40k) i Warmachine/Hordes (choć w tej ostatniej rozgrywane bitwy są mniejsze niż w dwóch poprzednich).

Pewne problemy mogą powstać, gdy będziemy próbować przypisać do którejś z tych kategorii gry morskie i powietrzne. I tak Sturmovik Commander możemy uznać za skirmish (każdy samolot działa osobno), ale już Dystopian Wars będzie nam trudniej zakwalifikować – większość pojazdów działa indywidualnie, wyjątkiem są najmniejsze, które działają w większych jednostkach. Jednak nie zaprzątajmy sobie tym głowy – jeśli kogoś interesują starcia na morzu, niech nie przejmuje się powyższym podziałem.

Realia i skala starć to moim zdaniem dwa absolutnie najważniejsze „podkryteria” przy wybieraniu pierwszej gry i to nimi powinniśmy się przede wszystkim kierować. Chodzi przecież o to, żeby dobrze się bawić!

Zastanawiając się nad kolejną kwestią, czyli wielkością figurek, warto postawić sobie trzy pytania:

  1. czy wolę malutkie modeliki czy porządne kawałki plastiku, żywicy lub metalu?
  2. czy przyjemniej będzie mi malować mniejsze czy większe modele?
  3. czy dana skala figurek nadaje się do mojej wymarzonej skali bitew?

W przypadku dwóch pierwszych pytań trudno coś poradzić, ponieważ: 1. każdy ma swój gust, 2. trudno powiedzieć, że malowanie modeli w jednej skali jest łatwiejsze, a w drugiej trudniejsze – jest po prostu inne.

Więcej można powiedzieć o dostosowaniu skali do wielkości bitew. W grach masowych, gdzie jednostek jest więcej, stosujemy zazwyczaj mniejsze figurki (2, 3, 6, 10, 15mm, rzadko 20), podczas gdy w skirmishach gramy większymi modelami (32, 28, 25mm, rzadziej 20 czy 15). W grach „pośrednich” królują modele 28mm, choć pewną popularnością (zwłaszcza w grach historycznych, jak Operation: World War 2) cieszą się modele 20mm (czyli swojskie 1/72). Warto jednak zaznaczyć, że doprowadzenie do przyzwoitego stanu armii liczącej kilkadziesiąt figurek w skali 28mm zajmie więcej czasu niż małej drużyny w tej samej skali lub sił w skali znacznie mniejszej.

Bardzo często wybór skali ułatwiają nam twórcy gier, produkując figurki do swoich systemów (lub chociaż oferując modele innej firmy). Jest to bardzo wygodne rozwiązanie z punktu widzenia osoby tworzącej swoją pierwszą armię – nie dość, że nie musimy rozmyślać nad skalą i producentem, ale i od razu mamy modele dedykowane pod konkretne jednostki (co nie zawsze jest oczywiste w przypadku gier fantasy czy sci-fi). Należy jednak pamiętać, że figurki dedykowane nie są jedynym właściwym wyborem i zawsze możemy je zastąpić innymi – chyba, że reguły turnieju nam tego zabraniają (acz dotyczy to kilku firm i ich oficjalnych turniejów, których w Polsce jest niewiele).

Ostatnim punktem w kwestii naszych preferencji jest mechanika gry. Jako początkujący gracze nie musimy się jednak tym szczególnie przejmować – jesteśmy przecież na etapie zapoznawania się z tematyką gier bitewnych i nasze preferencje co do zasad wyklarują się dopiero w przyszłości. Powinniśmy jedynie uważać, by nie wybrać przesadnie skomplikowanego systemu (jak Mein Panzer). A jeśli pragniemy naprawdę bezbolesnego wprowadzenia do gier bitewnych, istnieje kilka bardzo prostych gier, jak wspomniane wcześniej De Bellis Antiquitatis (DBA) czy wszechstronny skirmish Song of Blades and Heroes i jego różne wersje.


Ceny

Drugą pod względem wagi kwestią przy wybieraniu systemu jest ilość pieniędzy, jaką będziemy musieli wydać na początku – wiadomo przecież, że „wyżej portfela nie podskoczymy”.

Cena zależy oczywiście od upatrzonego systemu, skali i producenta modeli. Na rozpoczęcie przygody z jakimś skirmishem w 28mm powinno nam starczyć ok. 150-200 zł. I tak na przykład:

  • zestaw startowy do Infinity kosztuje 80-120 zł, ale dobrze będzie go wesprzeć jeszcze 2 modelami za 30-40 zł,
  • do stworzenia bandy do Mordheim często wystarczy nam jeden oddział do WFB, czyli jakieś 65-110 zł (choć będziemy musieli się trochę napracować modelarsko),
  • starter do Umbra Turris to 89 zł, a znajdziemy w nim wszystko, co potrzebne na początek (także kostki i znaczniki),
  • zestaw początkowy do egzotycznego EDEN wyniesie nas w przeliczeniu ok. 140 zł (plus koszt wysyłki z Francji).

Ceny gier „masowych” w niewielkich skalach są podobne, a czasem znacznie niższe, choć bywają wyjątki:

  • armia do DBA złożona z metalowych figurek w skali 15mm to ok. 100-150 zł,
  • armia do DBA z plastikowych modeli np. Zvezdy to 60 zł,
  • gotowy zestaw do Hordes of the Things (DBA w wersji fantasy) od firmy Mirliton (figurki 15mm) kosztuje jakieś 170 zł (plus wysyłka z Włoch),
  • najgorzej wypada Flames of War, gdzie za pluton piechoty/baterię artylerii/kompanię czołgów zapłacimy 120-280 zł, a do gry potrzebujemy kilku takich zestawów, przez co cały koszt wyniesie min. 600 zł.

Nim przejdziemy do najpopularniejszych systemów „pośrednich”, przyjrzyjmy się cenom przykładowych gier morskich i powietrznych:

  • zestaw początkowy do zdobywającego coraz większą popularność Dystopian Wars kosztuje ok. 150 zł, a wystarczy na rozpoczęcie przygody z grą,
  • „półgrupa” uderzeniowa do Hind Commander (3mm figurki Oddziału Ósmego) wyniesie nas 67 zł.

Przyszła pora na najpopularniejszą kategorię systemów „pośrednich”:

  • chcąc zacząć grę w Operation: World War 2 (ew. mniej popularne Victory Decision) figurkami w skali 1/72 będziemy potrzebować ok. 90-150 zł (w dużej mierze zależy to od wybranych modeli pojazdów – zestawy dla modelarzy są droższe od uproszczonych modeli dla graczy),
  • na początek do Warmachine/Hordes wystarczy nam starter za 130 zł, choć zdarza się, że zawartość jednych jest gorsza od drugich,
  • dobrym pomysłem na rozpoczęcie przygody w Warhammer Fantasy Battles będzie batalion (250-300 zł) wsparty jakimś dowódcą (40-100 zł),
  • podobnie jest z Warhammer 40,000 – na początek dobrze jest wyposażyć się w Battle Force (240-280 zł) z dodatkiem bohatera (50-100 zł).

Należy zaznaczyć, że wspomniane wyżej zestawy do WFB, Wh40k i Warmachine/Hordes pozwalają na rozgrywanie mniejszych bitew, niż te najczęściej toczone, a w dalszej perspektywie konieczne będzie dokupienie dalszych modeli (choć to dotyczy wszystkich gier). Zdarza się też, że oddziały w zestawach początkowych są uznawane za nieużyteczne, dlatego dobrze jest wypytać o upatrzony zestaw na forum poświęconemu interesującej nas grze.

Jak widać, dwa najpopularniejsze systemy fantastyczne (WFB i Wh40k) oraz najpopularniejszy system historyczny (FoW) cenowo wypadają niezachęcająco. Na szczęście w przypadku tych dwóch pierwszych (a także kilku innych systemów, jak Warmachine) istnieją tanie zestawy początkowe przeznaczone dla dwóch graczy, w których znajdują się dwie gotowe armie oraz zasady i akcesoria potrzebne do gry. Minusami tych zestawów są brak wyboru armii i uproszczenie figurek.

Jeśli jesteśmy nakręceni na jeden z droższych systemów, ale brakuje nam funduszy, nie ma co się poddawać – mamy dwa sposoby na zaoszczędzenie. Pierwszym jest zakup tańszych zamienników, jak np. produkty Mantic Games w przypadku WFB czy Plastic Soldier Company i Zvezdy do FoW (w tym drugim przypadku możliwa jest nawet oszczędność rzędu 60%). Powtórzę jeszcze raz – nie ma nic złego w stosowaniu figurek innych, niż poleca producent, i nikt nie ma nam prawa tego zabronić... z wyjątkiem nielicznych organizatorów oficjalnych turniejów (których u nas jest co kot napłakał). Większą wadą modeli zamiennych jest ich ograniczony wybór, ale nawet jeśli uda nam się stworzyć z nich sam trzon armii, oszczędność powinna okazać się znaczna.

Drugim wyjściem jest oczywiście rynek wtórny – na portalach aukcyjnych i forach internetowych roi się od osób chcących sprzedać pojedyncze figurki, oddziały czy nawet całe armie. Ceny potrafią być naprawdę śmieszne, zwłaszcza w przypadku często spotykanych figurek czy starszych, plastikowych wzorów (które może nie grzeszą urodą, ale nadal można nimi grać). Z drugiej strony możemy też natrafić na stare i/lub rzadkie modele, które staną się ozdobą naszej armii.

Należy jednak pamiętać, że nasze zakupy z drugiej ręki mogą być w niezadowalającym stanie. Nic strasznego, jeśli będą zapaćkane farbą – kupujemy wtedy płyn hamulcowy DOT-3 i zdobywamy jakże przydatną umiejętność oczyszczania figurek. Gorzej, kiedy modele będą zniszczone – wtedy pozostaje je tylko zwrócić (na co nasze prawo zawsze pozwala) i uważać na przyszłość.

Większym problemem jest asortyment. Najłatwiej ustrzelić modele do najpopularniejszych systemów, bo ich ludzie kupują najwięcej i najwięcej się pozbywają. Z systemami niszowymi bywa już gorzej – na jakąkolwiek ofertę trzeba się naczekać, a zdarza się, że wychodzą niewiele taniej, a czasem i drożej, bo to przecież modele rzadkie, dla koneserów. Dlatego rynek wtórny ma najwięcej sensu, gdy marzą nam się bardziej znane systemy. No i musimy pamiętać, że działa to też w drugą stronę, a więc gdybyśmy chcieli się pozbyć figurek, będzie to łatwiejsze w przypadku gier popularnych.

To tyle, jeśli chodzi o zakup modeli, ale nie wszystko, jeśli chodzi o wydatki na nasze nowe hobby. Do gry potrzebne będą nam jeszcze akcesoria, podręczniki i narzędzia modelarskie. Te pierwsze nie powinny stanowić problemu – zazwyczaj wystarczy miarka w calach i centymetrach (najlepiej ze sklepu budowlanego, bo te „specjalne do bitewniaków” różnią się tylko ceną), odpowiednie kostki i ew. trochę znaczników (które bywają dołączone do podręczników).

Z kosztem zasad bywa najróżniej. Wiele jest darmowych, jak Infinity, Umbra Turris, WarCanto czy Sturmovik Commander. Innym razem płacimy raz, a dobrze, dostając podręcznik zawierający wszystko, co nam potrzebne (De Bellis Antiquitatis, Blitzkrieg Commander, Hind Commander). Nierzadko jednak otrzymujemy jeden podręcznik z zasadami gry i osobne książki z opisami sił w niej używanych (WFB, Wh40k, Flames of War, Victory Decision), co niestety zwiększa koszt zabawy. W takiej sytuacji możemy jednak poratować się kupując podstawowy podręcznik na spółkę z kimś lub po prostu korzystać z czyjegoś (książkę z opisem własnej armii już wypada mieć).

Cenowo podręczniki oscylują od 50 do 250 zł, przy czym najczęściej kosztują ok. 100 zł.

Poza tym konieczne będzie zaopatrzenie się w podstawowe (przynajmniej na razie) narzędzia modelarskie, pędzle i odpowiednie dla naszej armii farbki. Tym jednak zajmiemy się kiedy indziej, a tu skupmy się na wyborze systemu.


Popularność

Trzecią kwestią, którą musimy rozważyć decydując się na pierwszą grę bitewną, jest jej popularność i szanse znalezienia innych graczy. Jest to sprawa istotna, choć może nie tak bardzo, jak poprzednie dwie. Z jednej strony musimy mieć z kim grać, a im więcej przeciwników, tym bardziej różnorodne nasze bitwy. Z drugiej strony wiele osób (moim zdaniem zbyt dużo) od razu odrzuca wszystko, co nie jest WFB i Wh40k, bo przecież „nikt w to nie gra”. A tak wcale nie jest i być nie musi.

Nasze szanse spotkania innych graczy zależą głównie od tego, gdzie mieszkamy. Można przyjąć, że im większe miasto, tym więcej systemów można w nim napotkać. Najpopularniejsze systemy, czyli WFB i Wh40k, napotkać można wszędzie tam, gdzie ktoś gra w gry bitewne (chyba że mamy do czynienia za skupiskiem ortodoksyjnych miłośników gier historycznych). Za tą parą podążają Warmachine/Hordes i FoW, a ponadto tam, gdzie są miłośnicy WFB, pewnie da się kogoś namówić na Mordheim – w końcu to te same modele. Pozostałe systemy są obecne głównie w największych miastach.

Czy to oznacza, że żyjąc w mniejszej miejscowości „skazani” jesteśmy na WFB i Wh40k? Niekoniecznie. Zawsze możemy odnaleźć współgraczy lub chociaż zainteresowanych przez internetowe fora lub namówić na nasz upatrzony system jakiegoś kolegę, który też chciałby rozpocząć przygodę z bitewniakami.

Pierwsze rozwiązanie warto zastosować nawet, gdy mamy już kogoś do gry – jak już wspomniałem, im więcej graczy, tym lepiej, a ponadto nie można zapominać o społecznym aspekcie naszego hobby, które jest świetnym sposobem na poznawanie nowych ludzi.

Z kolei drugie wyjście ma pewne finansowe zalety – zawsze możemy zdecydować się na zakup wspomnianych wyżej zestawów początkowych dla dwóch graczy, wspólnie zakupić drogi podręcznik czy zaoszczędzić na przesyłce, gdy zamawiamy modele z daleka.

Gdyby jednak nasze poszukiwania i negocjacje z kumplami zawiodły, pozostaje nam jeszcze jedno wyjście przed poddaniem się gustom większości (lub przeprowadzką) – możemy zaryzykować zakup zestawu na próbę z nadzieją, że po ujrzeniu figurek ktoś się nimi zainteresuje. Jeśli nie, cóż... pozostaje je pomalować i postawić na półce „na przyszłość”.

Jeśli nie podoba nam się ta pesymistyczna wizja (w końcu nieużywane, stojące na półce figurki to bardzo smutny widok), może spróbować od razu złożyć dwie armie. Takie wyjście wymaga od nas wystarczających finansów i dużego zapału do prac modelarskich, dlatego najlepiej sprawdza się w tanich systemach wymagających niewielkiej ilości figurek. Gdy już przygotujemy wszystkie modele i zapoznamy się z zasadami, będziemy potrzebować wyłącznie drugiego gracza. Dużym plusem jest to, że będziemy mogli zagrać także z ludźmi nie mającymi dotąd żadnej styczności z grami bitewnymi – nie oczekujmy jednak od nich, że od razu zapłoną miłością do naszego hobby.

Na koniec rozważmy wariant najsmutniejszy, gdy w okolicy nie ma graczy w upatrzoną przez nas grę, a sztuczka z kilkoma armiami jest nie do wykonania. W takiej sytuacji warto rozważyć pójście na rękę otoczeniu i dopasowanie się do niego. Ale niech nawet na myśl nie przychodzi nam rezygnowanie z „naszej” gry – w przyszłości nasi przeciwnicy wyrobią sobie gust, znudzą się swoim pierwotnym wyborem, a wtedy udowodnimy im, że od początku mieliśmy rację!

Podsumowanie

W powyższym tekście poznaliśmy podstawowe cechy gier bitewnych, ilość pieniędzy, jaką musimy wydać na rozpoczęcie przygody w kilka mniej i bardziej znanych systemów, a wreszcie wyjścia z sytuacji, gdy wybrany system nie jest zbyt popularny w naszej okolicy. Mam nadzieję, że rady te okażą się pomocne. Na koniec chciałbym powtórzyć najważniejszą z nich: wybierajmy takie systemy, które nam się podobają! Gry bitewne, jak każde hobby, istnieją przecież po to, by sprawiać przyjemność.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes