logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Studio Miniatures - współczesne zombie

Żywe trupy już dawno zadomowiły się w naszej popkulturze, nie omijając także naszego, figurkowego światka. Jednakże większość oferowanych przez producentów zombiaków jest albo metalowa, albo wyrzeźbiona w klimatach fantasy. Gracze, którzy chcą tanio przygotować hordę stosunkowo różnorodnych zombie do zalania ulic współczesnego świata, mają do wyboru zaledwie dwa plastikowe zestawy, oferowane przez Studio Miniatures i Wargames Factory. W niniejszym tekście przyjrzymy się produktowi tej pierwszej firmy.

Rozpoznanie

Oferowany przez Studio Miniatures zestaw jest młodszym z dwóch – pochodzi z 2012 roku, podczas gdy konkurencyjny został wydany w 2009. Opisywane poniżej figurki są owocem pomyślnej kampanii crowdfundingowej na IndieGoGo, choć niestety zebrana suma była stosunkowo skromna i nie udało się sfinansować dalszego celu, jakim było stworzenie drugiego zestawu żywych trupów płci żeńskiej.

Zamawiając pudełko Plastic Multi-Part Male Zombies, dostaniemy 15 wyprasek, które pozwolą na złożenie 60 zombie, a także 60 okrągłych, 25 mm podstawek od firmy Renedra. Za tę przyjemność zapłacimy 30,00 £, co daje nam 0,50 £ za figurkę. Cena ta wydaje mi się całkiem atrakcyjna.

Jeśli jednak ktoś nie potrzebuje tak wielkiej hordy, może zakupić pojedynczą ramkę z 4 żywymi trupami za 3,00 £. Cena pojedynczego zombiaka wzrasta wówczas do 0,75 £, co także nie jest olbrzymią kwotą.

Sam zdecydowałem się na dwie ramki, lecz zakupiłem je w polskim sklepie Battle Models, dlatego też nie mogę nic napisać o oryginalnym pakowaniu.

Jakość i montaż

Na wyprasce otrzymujemy cztery korpusy połączone z nogami, sześć prawych i sześć lewych rąk oraz aż osiem głów, także na różnorodność nie można narzekać. Brakuje co najwyżej jakiś ozdobników, pozwalających np. złożyć zombiaka bez nóg – ale takie rzeczy zawsze można wykonać samemu.

Części są wyrzeźbione bardzo dobrze, pełne drobnych detali, jak rany, elementy ubioru, czy – zwłaszcza w przypadku jednego korpusu – muskulatura. Wrażenie robią drobne palce, choć trzeba uważać, by ich nie ułamać (z drugiej strony zombie to chyba nie robi różnicy). Warto jednak zwrócić uwagę, że mamy do czynienia zaledwie z dwiema pozami, na których wyrzeźbiono po dwa różne zestawy ubrań. W związku z tym różnorodność będzie zależała przede wszystkim od głów i pozycji rąk, ewentualnie od naszych konwersji.

Kolejnym, chyba największym minusem zestawu, jest prezencja główek. O ile twarze są świetne (ba, są moim ulubionym elementem tego zestawu), o tyle na bokach głowy brakuje szczegółów, a małżowiny uszne zostały ograniczone wyłącznie do wypukłości. Włosy także nie są mocną stroną tych rzeźb, choć większość główek posiada je w niewielkiej ilości. Powodem tego są ograniczenia technologiczne w odlewaniu. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości firma je przezwycięży.

Jakość odlewów jest bardzo wysoka. Po wycięciu elementów wystarczy usunąć z nich delikatne linie podziału formy i możemy się brać do klejenia.

Generalnie części są ze sobą bardzo dobrze spasowane, dzięki czemu składanie nie sprawia większych problemów. Czasami konieczne będzie wyrównanie miejsc łączenia rąk z korpusem – zwłaszcza, że niektóre ręce zostały wyrzeźbione z myślą o przyklejeniu w pozycji opuszczonej i jeśli zdecydujemy się zamontować je w poziomie lub skierowane do góry, nie będą tworzyły jednej linii z barkami (bardzo dobrze widać to na dwóch sklejonych przeze mnie zombiakach: tym ze zniszczoną koszulką i drugim w kurtce).

Ostatnia moja uwaga dotycząca tych modeli dotyczy korpusów w kurtce i w koszuli z krawatem. Jeśli przykleimy im głowy bez żadnych zmian, twarze będą skierowane w dół. Aby lepiej je wyeksponować, warto nieco przypiłować szyje od spodu, by zmienić nachylenie płaszczyzny, którą przyklejamy do ciała.

Porównanie

Na poniższym zdjęciu widzimy od lewej do prawej: niemieckiego żołnierza od Warlord Games, pierwszego z recenzowanych żywych trupów, Oakleya od Hasslefree Miniatures, drugiego zombiaka od Studio Miniatures i truposza od Mantica.

Od razu rzuca się w oczy drobna postura figurek od Studio Miniatures. Przede wszystkim są niższe od modeli Hasslefree i Mantica (pamiętajmy, że ta druga jest mocno pochylona) – lecz obie są wyższe od przeciętnych produktów tych firm.

Co więcej, omawiane trupy zdecydowanie nie zostały wyrzeźbione w konwencji heroic, jak konkurencyjny zombiak i Niemiec. Czy to dobrze, czy źle, to już kwestia gustu – sam preferuję takie delikatniejsze, bardziej realistyczne rzeźby, przynajmniej w skali 28 mm.

Podsumowanie

Współczesne zombie od Studio Miniatures to bardzo solidny produkt. Za stosunkowo niedużą cenę dostajemy nieźle wyglądające żywe trupy, które cierpią trochę z powodu ograniczeń technologicznych. Z punktu widzenia rzeźb można im zarzucić jedynie monotonię póz (która będzie się rzucać w oczy zwłaszcza wówczas, gdy zdecydujemy się na całe pudełko), lecz po pierwsze mamy przecież do czynienia z powłóczącymi nogami zombie, a po drugie w przypadku plastikowych figurek nie powinno być kłopotów z konwersjami.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes