Wrzesień 1939 - PzKpfw I Ausf. B
- Szczegóły
- Kategoria: Modelarstwo
- Opublikowano: niedziela, 11, maj 2014 20:50
- Sarmor
Kolejnym niemieckim pojazdem, którego model ukazał się w ramach serii Wrzesień 1939, jest Panzer I Ausf. B. Jest to zmodernizowana wersja lekkiego czołgu, który dołączono do 2 numeru gazetki. Zmiany polegały przede wszystkim na wymianie skrzyni biegów oraz silnika, przy czym ta druga modyfikacja wymagała wydłużenia kadłuba pojazdu o 40 cm oraz dodania dodatkowych kół jezdnych i powrotnych. Dokładna liczba wyprodukowanych pojazdów typu B nie jest znana, lecz według większości źródeł powstało 675 egzemplarzy.
Nim przejdziemy do omawiania samego modelu, zatrzymajmy się na chwilę przy gazetce. Tradycyjnie zawiera ona kawałek krótkiego opis kolejnego starcia kampanii wrześniowej - tym razem bitwy pod Pszczyną - poradnik malarski oraz opis konstrukcji, jej szlak bojowy (od Hiszpanii do ZSRR) i spis innych wariantów. Ten ostatni fragment szczególnie przykuł moją uwagę, bowiem wspomniano aż o siedmiu innych konstrukcjach opartych na podwoziu Panzer I Ausf. B. Niestety, znalazła się tam błędna informacja - podpis pod zdjęciem przedstawiającym czołg przezbrojony w Hiszpanii w działko 20 mm głosi, że była to wersja B, podczas gdy po zawieszeniu można łatwo stwierdzić, że mamy do czynienia z wersją A.
Ciekawy detal można też znaleźć w instrukcji malowania pojazdu (dostępnej także na stronie wydawcy), gdzie zaproponowano prosty i całkiem efektowny sposób dodania przewożonych na kadłubie pudeł i pakunków.
Przejdźmy do modelu. Po otwarciu pudełka znalazłem dwie dobrze znane wypraski. Pierwsza, większa, zawierała elementy podwozia i stanowiła wcześniej cześć zestawu Sdkfz 265. Na drugiej, mniejszej, znajdowała się wieża i kilka dodatkowych elementów kadłuba, które były już w modelu Panzer I A. Łącznie pojazd składał się z 16 części.
Całość odlana jest bardzo dobrze i poza wycięciem z ramek wymaga minimum obróbki. W przypadku większości części potrzeba było jedynie oczyścić miejsca, w których te były przytwierdzone do ramek. Z kilku elementów trzeba było usunąć jeszcze delikatne linie podziału formy. Najwięcej roboty było z gąsienicami, na których te linie były najmocniej widoczne, a na dodatek był przyczepione do wypraski w 9 miejscach (na zdjęciach dołączonych do tego artykułu gąsienice nie są jeszcze w pełni obrobione).
Większa część potencjalnie delikatnych detali została odlana wraz z kadłubem jako jedna część. Wyjątkami były reflektor, klakson i dwie części z prawej strony pojazdu, których nie potrafię zidentyfikować. Ich wycięcie i montaż wymagały nieco delikatności, ale częściom tym daleko było do pamiętnych narzędzi z TKSa. Moje jedyne obawy dotyczą luf kaemów, które mogą się złamać w transporcie czy podczas grania, ale taka już natura tego typu elementów.
Montaż pojazdu nie sprawił mi większych problemów. Na samym początku rozwierciłem otwory w górnej części kadłuba, w które wchodzą bolce części dolnej, żeby ułatwić połączenie ich i zmniejszyć szpary (na zdjęciach widać delikatne odstępy między częściami, bo model nie jest w pełni sklejony). Poza tym kaemy w wieży można zamontować na "zawiasie" tak, by można nimi było poruszać w górę i w dół, lecz polecam je jednak przykleić, inaczej mają tendencję do opadania.
Po zamontowaniu wieży zauważyłem, że zawiasy bocznego włazu uniemożliwiają obrócenie jej w lewo - tak więc podczas gry nie będzie można zaznaczyć prowadzonego w tę stronę ostrzału. Pomijając ten szczegół otrzymałem bardzo ładny, całkiem szczegółowy model do gry, który przy odrobinie pracy może też pójść na półkę. Obawiam się tylko, czy podczas malowania nie znikną delikatne nity na tylnej części kadłuba - ale te zawsze można poprawić np. wikolem.
