logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Zvezda - KW-1

We wrześniu tego roku opisałem model Panzer 38(t) w skali 1/100 produkowany przez rosyjską firmę Zvezda do ich autorskiego systemu Art of Tactic. W tym tygodniu zaś moja kolekcja powiększyła się o kolejny pojazd z tej serii. Jednak tym razem nie jest to lekki czołg, a ciężki sowiecki potwór, który w 1941 roku siał postrach w sercach Niemców: KW-1.

Aktualizacja (9 lutego 2020 r.): Kilka lat po ukazaniu się powyższej recenzji Zvezda wydała drugi model czołgu KW-1, tym razem nazwany „KW-1 model 1941 z armatą F-32”. Oba zestawy są bardzo zbliżone, dlatego zamiast pisać osobny artykuł, postanowiłem zaktualizować stary i przy okazji dodać akapit o zastosowaniu obu modeli.

(Ponieważ przez ostatnich osiem lat strona nieco ewoluowała, nowe zdjęcia są większe od starszych. Niestety nie mam starszych fotek w większym formacie, więc nie mogę ich podmienić).

Rozpoznanie

Dla przypomnienia Art of Tactic to gra (czy też raczej seria gier), której pierwsza odsłona ujrzała światło dzienne w 2010 roku. Choć rozgrywka prowadzona jest na planszy, system korzysta z modeli w skalach 1/72 (piechota i artyleria), 1/100 (czołgi) oraz 1/144 (samoloty). Ceny zestawów oscylują między 8 a 14 zł (w 2020 roku już raczej 13–16 zł), przez co wzbudziły one zainteresowanie wśród miłośników różnych systemów, do których pasują skalą.

Na samym początku gra skupiała się na starciach oddziałów niemieckich i radzieckich na początku inwazji na ZSRR, później jednak pojawiły się także zestawy rumuńskie z tego okresu (niestety tylko w jednym, większym zestawie) oraz brytyjskie z 1940 roku. Na nadchodzący rok zostały zapowiedziane modele współczesnych wojsk amerykańskich i rosyjskich.

Pakowanie

KW-1 zapakowany jest tak, jak pozostałe modele z tej serii - w małe, kartonowe pudełko ozdobione z przodu bardzo ładną ilustracją przedstawiającą ciężki czołg brnący przez śnieg.

Z tyłu zaś mamy zdjęcia gotowego modelu, instrukcję jego złożenia oraz informacje o ilości części, długości pojazdu, zawartości pudełka itd.

W środku znajdziemy kartę ze współczynnikami czołgu, ulotkę informującą nas o Art of Tactic oraz dwie wypraski z częściami modelu.

KW-1 z działem F-32 jest zapakowany w pudełko tej samej wielkości, co starszy model. Z przodu umieszczono ilustrację przedstawiającą tę wersję czołgu, a z tyłu zdjęcia modelu, instrukcję montażu i wszelkie inne informacje.

W środku znajdziemy już tylko ramki, bez karty do Art of Tactic czy kartki z informacją o systemie.

Montaż i jakość

Dwie wypraski wcale nie oznaczają dużej ilości części – jest ich zaledwie 6 części, czyli tyle samo, ile w przypadku Panzer 38(t). (Pozwalam sobie pominąć chorągiewkę, która nie ma zastosowania w innych grach poza Art of Tactic – z nią części jest 7.)

Te części to dół kadłuba, góra kadłuba, lewe gąsienice z kołami, prawe gąsienice z kołami, dół wieży z działem i karabinem maszynowym oraz góra wieży. Do ich wycięcia najlepiej użyć skalpela, bowiem nie wszędzie da się wsadzić cążki.

Zawartość zestawu KW-1 z działem F-32 jest niemal identyczna. Znajdziemy w nim tę samą ramkę z wieżą i górą kadłuba oraz ramkę z gąsienicami, wanną i… dwoma różnymi elementami z jarzmami dział.

Dwie części oznaczają, że możemy złożyć obie wersje czołgu – zarówno z wcześniejszą armatą Ł-11, jak i późniejszą F-32. Na obecną chwilę KW-1 obr. 1941 to jeden z dwóch zestawów Zvezdy w skali 1/100, z których można złożyć dwie wersje pojazdu (drugim jest ISU-152).

Wszystkie elementy znane z wcześniejszego zestawu są identyczne. Z kolei dodatkowa część z armatą F-32 różni się od tej z Ł-11 jedynie działem, jarzmem i nieco szerszą (a więc pewnie wytrzymalszą) lufą tylnego kaemu.

Obróbka części z obu zestawów ogranicza się niemal wyłącznie do usunięcia śladów łączeń części z wypraską. W większości przypadków jest to bardzo proste, jedynie łączenia u góry gąsienic mogą się okazać problematyczne – jednak nie trzeba się tym przejmować, bowiem i tak zostaną ukryte pod błotnikami. Warto także uważać przy oczyszczaniu spodu kadłuba, bowiem przypadkiem można usunąć mniejszy z dwóch bolców do montażu gąsienic (zdarzyło mi się to, gdy użyłem trochę zbyt dużej siły przy odcinaniu pozostałości po wyprasce - zresztą ten brak widać na poniższym zdjęciu).

Oprócz tego przy większości części nie musimy nic robić. Wyjątkiem jest dolna część wieży, przez którą idzie bardzo widoczna linia podziału formy (na zdjęciu powyżej została już usunięta). Na szczęście bardzo łatwo ją usunąć, należy jednak uważać na lufę karabinu maszynowego, którą można przy tym łatwo odłamać. Niegłupim pomysłem jest zastąpić ją kawałkiem cienkiego drutu, by uniknąć uszkodzenia w przyszłości.

Jak wszystkie modele do Art of Tactic, czołg KW-1 da się złożyć na wcisk. Dobrze jednak przypiłować trochę bolce wystające z górnej części kadłuba oraz dolnej części wieży. Zmniejszając ich średnicę, ułatwimy sobie składanie, a także obracanie wieży podczas gry. Z kolei dzięki delikatnemu skróceniu obu bolców pozbędziemy się szpar, które musielibyśmy szpachlować.

Tak spiłowany model po złożeniu nie wymaga niemal żadnych poprawek. Jedynie okolice jarzma kaemu z tyłu wieży dobrze byłoby wyrównać, by ukryć fakt, że składa się z dwóch części. Podobnie dobrze byłoby zamaskować drobną różnicę w poziomach między górną a dolną częścią kadłuba na samym jego przedzie.

Pod względem detali, model prezentuje się świetnie – przynajmniej jak na tę cenę. Bardzo dobre wrażenie robią góra wieży i góra kadłuba ze wszystkimi włazami, wywietrznikami, peryskopami. Gorzej jest z bokami wieży, które są całkowicie płaskie - wynika to niestety z ograniczeń technologicznych, których przeskoczyć się nie da (można jedynie zrobić droższy i bardziej skomplikowany model).

Układ jezdny prezentuje się całkiem nieźle, przynajmniej jeśli chodzi o koła i zawieszenie. Gąsienice są uproszczone, co jest wspólną cechą wszystkich modeli do szybkiego składania. Największym ich minusem są płaskie powierzchnie od strony wewnętrznej (tj. przy kołach), które dobrze będzie zamaskować błotem, pyłem czy śniegiem.

Uproszczenie modelu skutkuje także brakiem jakichkolwiek dodatków w postaci linek, narzędzi i innego ekwipunku przewożonego na czołgu, ale te zawsze można dorobić samemu, szlifując nasze zdolności modelarskie.

Późniejszy model KW-1 z armatą F-32 jest równie dobrze wykonany, co czołg z Ł-11. Przygotowanie części również wymaga minimum pracy, a montaż przebiega identycznie. Mam tylko wrażenie, że złożony KW-1 z F-32 ma nieco większą szczelinę między jarzmem armaty a górną płytą wieży. Jest ona na tyle duża, że dobrze byłoby ją załatać przed malowaniem (uważając przy tym na detale górnej płyty).

Zastosowanie

Oba oferowane przez Zvezdę modele KW-1 przedstawiają wczesne wersje tego czołgu, które były używane przez Armię Czerwoną na samym początku wojny z III Rzeszą. KW-1 z armatą Ł-11 to pierwsza seryjna wersja, produkowana od lata 1940 roku (choć wcześniej powstało kilkanaście egzemplarzy przedprodukcyjnych). W styczniu 1941 roku zaprzestano budowy czołgów z Ł-11 i rozpoczęto produkcję pojazdów z działem F-32. W dniu niemieckiej inwazji w jednostkach więcej było pojazdów późniejszej wersji.

Większość z czołgów tych dwóch wersji utracono do końca 1941 roku, ale niektóre dotrwały w jednostkach bojowych do lata 1942 roku. Jedynie w rejonie Leningradu wczesne modele walczyły dłużej, bo aż do wiosny 1944 roku. (Utracone wczesne KW-1 zastępowano nowymi egzemplarzami, ale były to już zmodernizowane wersje, które różniły się przede wszystkim wieżami i armatami ZiS-5 o dłuższych lufach).

W lecie 1941 roku rozpoczęto dopancerzanie czołgów KW-1 poprzez montowanie dodatkowych płyt pancerza na wieży, z przodu kadłuba i po jego bokach. Modernizacja obejmowała tylko czołgi z armatami F-32 – a przynajmniej ja nie widziałem nigdy przerobionego KW z działem Ł-11. Zdarzały się też pojazdy z dopancerzonymi kadłubami, ale bez dodatkowych płyt na wieżach. Jeśli chcielibyście skonwertować w ten sposób swój model, zajrzyjcie tutaj (ale pomińcie przeróbki błotników i osłonę pierścienia wieży).

Radzieckie KW-1 z dodatkowym opancerzeniem (za M. Kolomiets, KW, vol. III, Wydawnictwo Militaria)

Niemcy wprowadzili do służby około 50 zdobytych czołgów KW (liczba ta obejmuje zarówno KW-1, jak i KW-2). Na pojazdach często malowano duże Balkenkreuze i swastyki, a na niektórych zamontowano wieżyczki obserwacyjne z czołgów PzKpfw III i IV. Sporo zdjęć niemieckich KW znajdziecie na stronie Beutepanzer.ru.

Zdobyty przez Niemców KW-1 z armatą Ł-11 i włazem z Pz III lub Pz IV (za Beutepanzer.ru)

Armia fińska zdobyła jeden czołg KW-1 z wczesną kanciastą wieżą i wspomnianymi wyżej dodatkowymi płytami pancerza. Finowie wprowadzili też kilka własnych, drobnych modyfikacji. Więcej informacji o tym egzemplarzu znajdziecie na stronie Jaeger Platoon, a współczesne zdjęcia  tego konkretnego czołgu można obejrzeć u Andreasa Larki. Jeśli chcielibyście zbudować taki pojazd, zajrzyjcie do wspomnianego już artykułu. Podczas konwertowania mojego czołgu miałem do dyspozycji tylko model z działem Ł-11, ale teraz lepiej kupić KW z armatą F-32, by pominąć przeróbki armaty i jarzma.

Podsumowanie

Bardzo polecam zakup powyższych zestawów, zwłaszcza jeśli potrzebujecie większej ilości czołgów KW lub nie chcecie wydać fortuny. Za niewielkie pieniądze otrzymujemy ładny i prosty w konstrukcji model, świetnie nadający się do gry, jak i eksperymentów modelarskich. Jego główna wada to ograniczona ilość detali, jednak taki już urok modeli Art of Tactic. Zawsze można ten problem zlikwidować własnymi, wcale nie trudnymi modyfikacjami.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes