logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Oddział Ósmy - New Vistula Legion

Przez długi czas Oddział Ósmy kojarzył się graczom z modelami historycznymi, głównie w skali 1/600. Jednak na początku zeszłego roku nastąpiła zmiana – oto firma pokazała pierwsze rzeźby 15mm figurek science fiction. Po niemalże dwóch latach mamy już do czynienia z całkiem sporą serią, która co pewien czas powiększa się o kolejne zestawy. Ale czy ta ilość idzie w parze z jakością?

 

Rozpoznanie

Na obecną chwilę w ofercie O8 znajdziemy 21 futurystycznych zestawów, z czego każdy kosztuje 12 zł i zazwyczaj zawiera 6 modeli (wyjątkami są ciężkie bronie wsparcia). Ich lista prezentuje się tak:
- Insurgents,
- Insurgent LMGs,
- Insurgent RPGs,
- NVL ATGMs (ręczne wyrzutnie rakiet ppanc),
- NVL Characters,
- NVL Heavy rifles,
- NVL HMG/AGL (ckmy lub granatniki automatyczne, interpretacja zależy od odbiorcy),
- NVL LAWs (lekkie wyrzutnie rakiet),
- NVL LRRP (patrol dalekiego zasięgu),
- NVL MANPADs (ręczne wyrzutnie rakiet plot),
- NVL Mortar,
- NVL NCOs (podoficerowie),
- NVL Railguns,
- NVL SAWs (rkmy),
- NVL Snipers,
- NVL Specialists,
- NVL Troopers,
- NVL Troopers II,
- Reporters,
- Spaceworms I,
- Spaceworms II.

Jak nietrudno zauważyć, większość zestawów (15 z 21) przedstawia żołnierzy NVL, czyli New Vistula Legion, średnio-zaawansowanych technicznie sił ludzkich. Jak nietrudno wywnioskować z tytułu tekstu, to właśnie nimi zajmę się w poniższej recenzji – a konkretniej 12 z tychże zestawów. Zabraknie opisu Heavy rifles, LRRP i Railguns, bowiem nie znajdują się one w mojej kolekcji  (choć pewnie się to zmieni).

Pakowanie

Zarówno zamawiając bezpośrednio od O8, jak i od polskiego dystrybutora – Assault Publishing – otrzymałem modele zapakowane w standardowe koperty bąbelkowe, które skutecznie chroniły je przed wszelkimi uszkodzeniami (zresztą większość figurek nie posiada elementów, które byłyby na szkodę narażone).

Po wyjęciu ujrzałem standardowe pakunki O8 – małe woreczki strunowe przyczepione zszywkami do niewielkich kartoników, w tym przypadku w kolorze czerwonym.

Obróbka i montaż

Jeszcze przed wyjęciem figurek z woreczków było widać na nich element typowy dla produktów O8 – długie „wąsy” po kanalikach odprowadzających powietrze. Tradycyjnie większość urwałem palcami, nie obawiając się o uszkodzenie figurki. Jeśli ktoś woli dmuchać na zimne, może użyć cążek, zwłaszcza gdy nadlewka jest przedłużeniem jakiegoś cienkiego elementu, jak lufa.

Drugim problemem, z jakim musiałem się zmierzyć podczas obróbki NVL, były linie podziału form. Na większości modeli były one bardzo delikatne, przez co szlifowanie ich nie sprawiało żadnego problemu. Zdarzyło się też kilka drobnych przesunięć form, jednak i je dało się rozwiązać z pomocą pilnika, choć oczywiście wymagały nieco więcej czasu.

Czasami wzdłuż linii podziału znalazłem bardziej widoczne nadlewki, jak na zdjęciu powyżej (pod brodami figurek po środku i po prawej oraz pod ramieniem i między nogami modelu po lewej). Były one bardzo cienkie i łatwo usunąłem je pilnikiem oraz skalpelem (o zużytym ostrzu, nowego byłoby szkoda). Większość z nich wystąpiła między nogami postaci, gdzie ciężko było je dosięgnąć ze względu na ciasną przestrzeń – wtedy zwłaszcza przydawał się stary skalpel bądź cienka końcówka pilnika.

Najbardziej nieznośna nadlewka dotyczyła jednego z wzorów z zestawu Specialists. Oto z boku karabinu trzymanego przez obładowanego sprzętem żołnierza trafił mi się duży (jak na 15mm model i jakość odlewu O8) kawałek zbędnego metalu, którego spiłowanie było dość żmudne, a ponadto wiązało się z utratą detalu w postaci uchwytu przedniego.

Muszę jednak zaznaczyć, że powyższe „poważniejsze” wady dotyczyły łącznie kilkunastu, może dwudziestu kilku modeli spośród ponad 100 zakupionych. Większość wymagała jedynie spiłowania linii podziału.

Zazwyczaj przy omawianiu produktów O8 wspominałem o twardym metalu, który trudno się szlifuje. Nie wiem, czy to kwestia delikatniejszych nadlewek do usunięcia, czy bardziej skomplikowanych rzeźb, ale tutaj usuwaniem szło lżej, może za wyjątkiem tego nieszczęsnego „specjalisty”.

Jedynymi modelami wymagającymi montażu są bronie ciężkie – moździerze, ckmy i 'railguny' (tych ostatnich nie posiadam), które składają się z podstawy/trójnogu oraz właściwej broni. W obu przypadkach sklejenie ich było banalne, choć karabiny wymagały przypiłowania bolca, który łączy je z trójnogiem, by były na odpowiedniej wysokości. Obawiam się trochę o solidność moździerzy, które trzymają się wyłącznie na kleju, ale gdyby okazały się skłonne do odpadania, po prostu zmienię klej na mocniejszy.

Jakość i różnorodność

New Vistula Legion nie ustępują jakością innym produktom O8 - ba, powiem nawet, że na 15mm żołnierzach dopiero widać, jak dobrym rzeźbiarzem jest Marcin. Figurki są bardzo szczegółowe i nierzadko zaskakują detalami w postaci celowników na hełmach, przenośnych komputerów i innych elementów oporządzenia. Wszystkie mają bardzo dobrze (jak na tę skalę) wyrzeźbione twarze, aż boję się, czy nie znikną one pod farbą.

Bardzo miłym akcentem jest duża reprezentacja kobiet wśród żołnierzy. Nie jest ona jednak zauważalna na pierwszy rzut oka, bowiem panie od kolegów najłatwiej rozpoznać po wystających spod hełmów kucykach (wyjątkiem są krótkowłose bohaterki specjalne). Mnie bardzo podoba się takie potraktowanie tematu – całkowicie męska formacja byłaby moim zdaniem nierealistyczna (już dziś dużo pań służy w różnych formacjach zbrojnych i ich liczba wzrasta), a zarazem nie uniknięto typowego dla fantastycznych bitewniaków podkreślania kobiecości przez biuściaste pancerze i odsłonięte brzuchy. A gdyby ktoś chciał mieć w swojej armii samych facetów, może zawsze kucyki spiłować albo uznać, że służą u niego hipisi.

Tak naprawdę jedyną wadą, jaką dostrzegam, jest niewielka ilość wzorów – ta jednak zależy od zestawu.

Zestaw Troopers zawiera 6 spośród 8 wzorów szeregowych żołnierzy z karabinami. 3 z nich (górny rząd od lewej) to kobiety (względnie hipisi). Pozy są całkiem różnorodne, choć nieszczególnie bojowe (za wyjątkiem pana z lewej w dolnym rzędzie).

Krótko po wydaniu zestawu zdarzały się problemy z różnorodnością figurek, którym zdarzało się powtarzać w ramach jednego zestawu, czasem nawet kilkukrotnie. Teraz jednak zostało to rozwiązane i każdy woreczek zawiera 6 różnych figurek. Na zdjęciu powyżej widać zróżnicowanie modeli przy zakupie 4 zestawów. Rozłożenie jest w miarę równe, choć 1 wzór trafił mi się w 1 egzemplarzu, co oznacza, że przy zakupie jednego zestawu mniej nie miałbym wszystkich 8 póz, choć miałbym... 18 figurek.

Troopers II to zestaw, który powstał po części na prośbę graczy, którzy chcieli bardziej bojowych modeli. Tutaj mamy tylko 6 wzorów (i tyle dostajemy w każdej paczce), ale już połowa z nich mierzy do wroga, a 1 biegnie. Tym razem mamy tylko jedną „żołnierkę”, znowu w górnym rzędzie po lewej.

Podoficerowie (NCOs) to z kolei 4 wzory, które nie tylko się powtarzają (to nie wada, bo przy 6 w paczce inaczej być nie może), to jeszcze nie zawsze dostajemy komplet (to już pewien minusik). Na dodatek dwa wzory różnią się od siebie tylko głowami. Należy jednak pamiętać, że to dowódcy, a ich zazwyczaj nie potrzebujemy wielu.

Ponownie otrzymujemy w zestawie jeden model kobiecy, tym razem przykucnięty, na zdjęciu po prawej. A więc w armii przyszłości panie także mają perspektywę awansu.

Kolejny zestaw to Specialists, z modelem o wadzie karabinu (po środku). Tu od lewej mamy obserwatora z lornetką, żołnierza obładowanego sprzętem (jak dla mnie to medyk) oraz hakera czy kontrolera dron. Co ciekawe, wśród tych bądź co bądź pomocniczych ról mamy samych mężczyzn.

Zestaw CKMów lub granatników automatycznych (HMG/AGL) składa się z elementów widocznych powyżej w ilości po 2 każdy. Tu już trochę brakuje różnorodności, ale w przypadku broni ciężkiej nie jest to dużą wadą. Na plus trzeba zaliczyć detale karabinu maszynowego oraz jego solidność – nie musimy się obawiać o złamaną lufę, co niestety zdarza się przy 3mm czołgach tej firmy.

Moździerze to znowu dwie takie same sekcje. Niestety, klęczący żołnierz jest ten sam, co w obsłudze karabinów maszynowych, co trąci pójściem na rzeźbiarską łatwiznę. Zwłaszcza, że zestaw moździerzy aż prosi się o model zakrywający sobie uszy (choć odlanie takiego może być bardziej kłopotliwe ze względu na nietypową bryłę). Plusem za to jest dla mnie żołnierz „aktywujący” pocisk za pomocą jakiegoś elektronicznego urządzenia – dobry pomysł na drobne unowocześnienie starej broni.

SAWs to 3 wzory twardzieli z solidnymi giwerami wzorowanymi na M56 Smart Gun z Aliens, ponownie po 2 każdy. Jako fan filmu Camerona bardzo lubię ten zestaw, a zwłaszcza zabijakę pośrodku z podwiniętymi rękawami i przewieszoną taśmą amunicyjną.

Z kolei w zestawie LAWs dostajemy po 3 sztuki 2 wzorów żołnierzy z jednorazowymi wyrzutniami rakiet. To trochę mało, choć jeśli wykorzystamy ich jako członków zwykłego oddziału strzelców, brak różnorodności nie będzie nam przeszkadzał.

Kolejny „rozrywkowy” zestaw to pociski przeciwpancerne (ATGMs), znów z 2 wzorami: klęczącego strzelca i stojącego ładowniczego/obserwatora. Wzory są bardzo fajne (zwłaszcza pomocnik z lornetką i dodatkowymi pociskami), ale trochę ich mało. Jeśli używamy ich w skirmishu, gdzie obaj tworzą całą sekcję, nie jest to wada, ale gdy potrzebujemy wystawić pełen oddział z wyrzutniami (niczym Devastatorów w Wh40k), grozi nam atak klonów.

Podobnie sprawa ma się z wyrzutniami pocisków przeciwlotniczych (MANPADs) – wzory są świetne, ale szkoda, że tylko 2. Tutaj dodatkowo mamy kolejną kobietę, tym razem w roli obserwatorki.

Snajperzy występują w 3 wzorach, po 2 egzemplarze każdego w paczce. Zestaw jest na każdy teren – mamy strzelców w ghillie suit, standardowym uniformie oraz pod płaszczem z imitacjami skał. Środkowy model (swoją drogą mój ulubiony) przedstawia kobietę. Ten zestaw muszę pochwalić za jedne z najmniej wyraźnych linii podziału. Z drugiej strony mam cały czas wrażenie, że lufa karabinu leżącego snajpera jest trochę krzywa.

Ostatni zestaw to Characters, czyli postaci specjalne, a wśród nich dwaj oficerowie, android, hakerka, weteran z irokezem i wzorowana na Vasquez kobieta z rkmem. Ponownie jeden z moich ulubionych zestawów, za jakość i charakter figurek, nawiązania do Aliens oraz minimum koniecznej obróbki.

Jak widać z różnorodnością zestawów jest różnie, czasem kiepsko (MANPADs, ATGMs), czasem dobrze (Snipers), czasem świetnie (Troopers). Na szczęście istnieje szansa, że mniej różnorodne zestawy zostaną odświeżone – tak stało się z NVL Heavy rifles (którego niestety nie posiadam), więc liczę, że spotka to i wyrzutnie rakiet.

Porównanie

Na obecną chwilę jedynym modelem, z jakim mogę porównać NVL, jest strzelec z Mini-Mule od Ground Zero Games. Jeśli kiedyś się to zmieni, postaram się wrzucić uzupełnienie (albo zrobię to przy okazji kolejnej recenzji 15mm produktów O8).

Strzelec od GZG (po środku) wydaje się grubszy od modeli O8, trzeba jednak pamiętać, że nosi on kombinezon, a nie mundur polowy. Wysokość mają podobną, przy czym jeśli weźmiemy pod uwagę podstawki figurek NVL, postać od GZG jest wyższa o jakiś milimetr. Jeśli zaś chodzi o jakość rzeźby, obie firmy prezentują podobny poziom.

Podsumowanie

Figurki New Vistula Legion to bardzo porządne modele, które spokojnie mogą konkurować z modelami innych firm. Sam jestem bardzo zadowolony z ich zakupu i na pewno w przyszłości poszerzę jeszcze swoją kolekcję – zwłaszcza, że oferta jest cały czas rozszerzana i już zapowiedziano kilka smakowitych produktów (w tym duży pancerz wspomagany!).

Aby nabyć figurki O8 należy skontaktować się z firmą przez poniższy link...

...lub skorzystać ze sklepu Assault Publishing.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes