Stół w 7 dni - marsjańskie fortyfikacje - dzień 4
- Szczegóły
- Kategoria: Modelarstwo
- Opublikowano: czwartek, 15, wrzesień 2011 20:17
- eiko2
Dziś makiety do stołu w klimacie Czerwonej Planety zaczęły nabierać kolorów - i wyglądają coraz lepiej! Zapraszam na relację.
Dzień 4
Na początek zdjęcie makiet po osypaniu z nadmiaru piasku i usunięciu (pędzlem o sztywnym włosiu) luźnych kamieni.
Krawędzie klifów pokryłem akrylem z puszki (mieszanka czerni, bieli i pigmentów: brązowego i czerwonego). Tej samej mieszanki po przyciemnieniu użyję jutro do washowania.
Złapałem za spray i zaczęła się zabawa. Portale zamaskowałem taśmą malarską, następnie ich ramy, wieżyczki i wrak pojazdu pokryłem srebrną farbą.
Na fortyfikacjach czarnym sprayem namalowałem cienie (coś jak preshading, tylko mniej precyzyjne)...
I rozjaśniłem szarym (ponownie spray, na zdjęciu jeszcze mokry).
Robiąc zakupy w pobliskim sklepie chemicznym długo zastanawiałem się nad tym, jak szybko pomalować podłoże - oferta sprayów w odcieniach brudnej czerwieni/bordo była w zasadzie żadna, a ani malowanie "ręcznie", ani washe nie wchodziły w grę. Wtedy doznałem olśnienia - podkład samochodowy. Idealny odcień, lekko przytłumiona i przybrudzona czerwień przy perfekcyjnym wręcz zmatowieniu. Nałożyłem go na wszystkie podstawki, nie przejmując się przybrudzeniem ścian fortyfikacji - i tak będą pokryte czerwonawym osadem, imitującym surowe marsjańskie warunki.
Pora na rozjaśnienia. Na beton nałożyłem czysty biały (technika suchego pędzla) - zdecydowałem się na tak kontrastowe rozwiązanie ze względu na planowany wash, który przytłumi paletę.
Podłoże natomiast zostało rozjaśnione mieszanką Sieny i żółci - lekko pomarańczowy odcień, nałożony ponownie drybrushem.
Jutro czeka mnie pomalowanie srebrnych elementów i nałożenie washa, oraz przybrudzenia pigmentami - czarnym i ceglastoczerwonym. Dziękuję za uwagę i do jutra!