logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Lotnisko dla Latających Tygrysów - Hangar

Spis treści

Ze znalezieniem zdjęć hangaru było już gorzej. Zdjęcia lotnisk z reguły przedstawiały wieże kontrolne i pasy startowe (zazwyczaj fotografowane z bardzo wysoka, więc trudno było dostrzec jakiekolwiek szczegóły budynków). W końcu jednak znalazłem bardzo ciekawe zdjęcie hangaru z bazy w Lalmanir Hat w Indiach (pochodzi stąd).

Postanowiłem jednak zmienić trochę konstrukcję wprowadzając jednolity dach zamiast jednego ponad przestrzenią dla samolotów i dwoma innymi nad bocznymi przybudówkami.

Prace zacząłem od wycięcia podstawowych elementów (podstawy i 6 ścian) z kartonu. Rozmiar podstawy dopasowałem do wielkości modelu P-38, wychodząc z założenia, że mamy do czynienia z niewielkim lotniskiem dla myśliwców. Dodatkowo przerobiłem kolejną zapałkę na wzmocnienie konstrukcji.

Wpierw skleiłem ściany boczne, tradycyjnie w rogi wklejając kawałki zapałek.

Potem przyszła kolej na przyklejenie wykonanych ścian do podstawki.

Czas na ozdobniki. Z wypraski po figurkach wyciąłem małe kawałki plastiku i wyrównałem im ściany (mniej więcej), by mogły imitować skrzynie. Później pociąłem lancę starego rycerza Bretonii na małe kawałki ok 1,5mm wysokości, mające robić za beczki. Wszystkie te elementy poprzyklejałem w różnych miejscach do podstawki, unikając przestrzeni po środku (gdzieś przecież serwisowany samolot musi stać).

Przyszła pora na piasek, który został przyklejony na zewnątrz hangaru, z niewielką ilością wdzierającą się do środka przez każde z wejść.

Przyszła kolej na dach. Tym razem wyciąłem go z tego samego kartonu, co ściany, gdyż będzie się on opierał na stosunkowo mniejszej powierzchni, niż dachy poprzednich budynków, więc ważna jest jego sztywność. Tradycyjnie naciąłem go po środku, by łatwiej dał się zgiąć. By zachował odpowiedni kształt, do wcięcia wlałem kropelkę i dopasowałem kąt zgięcia do ścian.

Ponieważ dach wyglądał niezbyt trwało, postanowiłem wzmocnić go „dźwigarami” z zapałek. Pewnym wyzwaniem okazało się przycięcie ich pod odpowiednim kątem, jednak przy drugim podejściu się udało.

Tak wykonane „dźwigary” przykleiłem wikolem do dachu. Nie wiem, czy wzmacniają jego konstrukcję, ale prezentują się profesjonalnie.

Ponieważ zamierzałem malować wnętrze hangaru, nie przykleiłem dachu na miejsce.

Nad pokryciem dachu hangaru chwilę się zastanawiałem, lecz ostatecznie, po drobnych konsultacjach, zdecydować się na imitację blachy falistej. Z papieru technicznego wyciąłem prostokąt odrobinę szerszy niż dach i znacznie dłuższy, po czym za pomocą otwartej agrafki, przy ekierce, zacząłem w nim wyciskać rowki równoległe do dłuższej krawędzi. Kolejna masochistyczna robota.

Tak przygotowaną „blachę” pociąłem następnie na paski o szerokości 5mm (może zbyt szerokie) i przykleiłem na dach tak, by te wyżej zachodziły na te niżej.

Wreszcie na sam czubek dachu wkleiłem cieniutki pasek papieru technicznego. O to jak prezentuje się dach, zarówno solo, jak i na hangarze.

I tak oto budowa lotniska dobiegła końca. Pozostało je jeszcze pomalować, co zapewne też opiszę. Wpierw jednak przejdę do innego projektu...

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes