Irregular Miniatures - recenzja modeli 10mm
- Szczegóły
- Kategoria: Modelarstwo
- Opublikowano: wtorek, 10, sierpień 2010 21:35
- eiko2
Na firmę Irregular Miniatures natknąłem się zupełnie przypadkowo, poszukując modeli wilków w skali 10mm. Choć skala 28mm w ofercie tej firmy wyglądała bardzo niezachęcająco, postanowiłem zaryzykować i kupić kilka zabawek 10mm. Oto krótka recenzja modeli.
Kwestie mało istotne - pakowanie
Firma Irregular Miniatures z siedzibą w Yorku, Wielka Brytania, ma w swojej ofercie modele w skalach od 2mm aż do 75mm. Paczka, którą otrzymałem, dotarła 4 dnia roboczego od nadania - a została nadana dzień po złożeniu zamówienia. Mała koperta bąbelkowa, solidnie oklejona taśmą bezbarwną.
W kopercie znalazłem 5 woreczków strunowych z modelami, wszystkie razem zawinięte w gazetę (The Press z 20 marca, jeśli ma to jakieś szczególne znaczenie).
Co wewnątrz? - badanie modeli
Wszystkie modele to w pełni metalowe odlewy, osadzone na odlewanych razem z modelami podstawkach.
Niestety jakość zarówno rzeźb, jak i odlewów pozostawia sporo do życzenia. Zacznijmy od najlżejszych grzechów Irregular Miniatures: rzeźby są dość toporne i mało szczegółowe. Daleko im do produktów Copplestone czy Games Workshop. Kolejnym błędem tej firmy są dziwnie skonstruowane formy - na zdjęciu widać połączone przednie nogi Mamuta bojowego. Nie wygląda to na błąd produkcyjny, lecz na w pełni świadome uproszczenie formy.
Na kolejnym zdjęciu widać metalową "błonę" - pozostałość po słabo spasowanych formach. Elficki rumak z zestawu "High Elves Chariot" jest niemal po całym obrysie otoczony "aureolą". Na szczęście po opiłowaniu okazało się, że połówki formy były względem siebie dobrze ustawione i nie ma "schodka" między połówkami.
Na deser zostawiłem sobie największy błąd - podłoga rydwanu ma 2 wielkie dziury - jak widać firma nie prowadzi kontroli jakości na zadowalającym poziomie.
Teraz pora na prezentację modeli po wstępnym oczyszczeniu i przyciemnieniu Badab Black wash.
Na początek chorąży Orków.
Następny w kolejce jest czarny koń zestawienia - kawalerzysta szkieletów. Ten model wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Wspomniany wyżej koń z zaprzęgu rydwanu. Jak widać po oczyszczeniu jest nawet znośny.
Elfi łucznik z załogi rydwanu. Twarz "trochę" nie na miejscu, reszta również średnia/słaba.
I na koniec wilki - daleko im do tych od Copplestone, szczególnie jeśli chodzi o pyski. Te przypominają coś między świnią a borsukiem.
Jeśli nie masz boja wstąp, bracie, do woja - porównanie z innymi systemami
Poniżej zdjęcia porównawcze z modelami Copplestone i Games Workshop, oraz mamut z włócznikiem Mrocznych Elfów Games Workshop.
Podsumowanie
Irregular Miniatures niestety mnie zawiodło. Prócz jednego całkiem przyjemnego modelu otrzymałem garść kiepskich rzeźb. I nawet patrząc na niską cenę muszę przyznać, że był to kiepski zakup. Jednak szkielet-kawalerzysta pokazuje, że firma ma pewien potencjał - dlatego zapraszam na stronę Irregular Miniatures.
Być może uda się Wam, Szanowni Czytelnicy, znaleźć w ich ofercie inne ciekawe modele. A tymczasem dziękuję za uwagę i zapraszam na kolejne recenzje!