logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Imperium Umarłych - wstęp

Choć epoka wiktoriańska dobiegła końca ponad sto lat temu, jej wpływ nadal jest dobrze widoczny w naszej kulturze. Świadczą o tym choćby popularność gadżetów w stylu steampunk czy kolejne wcielenia Sherlocka Holmesa z małego i wielkiego ekranu. Także wśród gier bitewnych widać wpływy tego okresu – a nigdzie nie ma ich więcej niż w Empire of the Dead.

Wydawcą tejże gry jest West Wind Games, którego najsławniejszym produktem dotychczas był Secrets of the Third Reich, czyli bitewniak w realiach II WŚ z dużą domieszką fantastyki. Oprócz niego firma miała w ofercie modele w najróżniejszych klimatach, z których niektóre były dość nietypowe, jak wojna Nieba z Piekłem czy starcia motocyklowych gangów złożonych z wampirów i wilkołaków. Wydane w zeszłym roku Empire of the Dead to także ciekawa mieszanka, bowiem łączy horror ze steampunkiem, a wszystko to w wiktoriańskiej Brytanii.

Początki były skromne – podręcznik i 5 zestawów figurek. Książka z zasadami liczy sobie 152 strony, była w twardej okładce i w pełni kolorowa. Przedstawiona w niej gra jest kampanijnym skirmishem odrobinę przypominającym gry GW. Cztery zestawy modeli pozwalają na rozpoczęcie gry podstawowymi frakcjami: wampirami, wilkołakami, zakonnikami i dżentelmenami. Każde z pudełek zawiera 8 modeli w skali 28mm, czyli nawet odrobinę więcej, niż jesteśmy w stanie wystawić na starcie. Piąty zestaw składa się z 7 wiktoriańskich zombie, które jedna z frakcji może przywołać.

Niedługo później pojawiło się pierwsze, drobne rozszerzenie, które wprowadziło postaci do wynajęcia. Zasady do nich zostały zawarte w darmowym dokumencie do ściągnięcia ze strony firmy, noszącym tytuł Gentlemen and Jackanapes. Wśród nich znaleźli się min. duch kobiety powieszonej za czary, Sherlock Holmes i John Watson oraz Cedric Hyde, syn lepiej znanego Edwarda. Prawie każdy z bohaterów dostał własny model, jedynie Kubie Rozpruwaczowi przypisano model ze starszej oferty firmy.

Gra zdobyła pewną popularność wśród miłośników tego typu klimatów, o czym najlepiej chyba świadczy fakt, że na forum Lead Adventure przełamała dominację Chaos in Carpathia w dziale o gotyckim horrorze. Wtedy też zwróciłem na nią uwagę i zacząłem się rozglądać za okazją do zamówienia zasad i modeli.

W lutym tego roku taka okazja się nadarzyła, bowiem na Kickstarterze rozpoczęła się kampania Empire of the Dead: Requiem, mająca na celu sfinansowanie kolejnego, znacznie większego dodatku. Do jego opisu wystarczy jedno słowo: szaleństwo. Oto firma na wstępie zadeklarowała 8 nowych zestawów figurek i 26 pojedynczych modeli. A mowa tylko o podstawowym celu, który po miesiącu został przekroczony ponad osiemnastokrotnie! Dzięki temu firma zobowiązała się do stworzenia 11 kolejnych zestawów, zasad dla 7 nowych frakcji, 13 pojedynczych, limitowanych figurek, 15 modeli pojazdów i kilku innych dodatków.

Co sprawiło, że kampania okazała się tak popularna? Ano twórca systemu, Andy Cooper, obiecał  pogłębić wiktoriański klimat gry i stworzyć wiele dobrze znanych postaci. I tak wśród nadchodzących nowości znaleźli się królowa Wiktoria, hrabia Dracula, Wiktor Frankenstein ze swoim monstrum, profesor Moriarty, Dorian Gray czy kapitan Nemo. Z drugiej strony, Andy puścił wodze fantazji, dzięki czemu otrzymamy między innymi wydział Scotland Yardu ds. zjawisk paranormalnych, frakcje parowych robotów czy pacjentów szpitala psychiatrycznego.

Na obecną chwilę wszyscy uczestnicy kampanii (w tym ja) czekają na swoje zamówienia. Mamy jednak dostęp do wczesnej wersji elektronicznego podręcznika, co pozwala na wstępne zapoznanie się z systemem.

Już przy wstępnym przejrzeniu wrażenia są całkiem przyjemne, a to za sprawą świetnych zdjęć modeli i makiet oraz intrygujących, komiksowych ilustracji. Niektóre z nich są mniej udane, lecz większość jest bardzo dobra. Mnie najbardziej przypadły do gustu plakaty reklamujące między innymi cyrk prezentujący mechaniczną małpę czy usługi detektywistyczne duetu Stoker i Doyle.

Książka rozpoczyna się dość tradycyjnie od wprowadzenia w realia gry. Jednak zamiast zwyczajnego opisu świata, twórcy zdecydowali się na fragmenty pamiętnika prowadzonego przez Matthew Goldstranda, wiernego sługę ważnego, lecz nienazwanego dżentelmena działającego w imieniu Królowej. Jak to bywa w przypadku klimatu grozy, tekst świetnie wprowadza w nastrój, ale tłumaczy niewiele. Niemniej dowiadujemy się z niego najważniejszej rzeczy.

Oto w latach 20. XIX wieku odkryto nową substancję przybierającą formę czerwonych kryształów, którą nazwano Infernium. Podczas badań nad nią okazało się, że jeśli poddać kryształy działaniu bardzo wysokiego ciśnienia, zaczną wydzielać niespotykane ilości ciepła. Ta właściwość uczyniła z nich idealne paliwo dla silników parowych. Jednocześnie dzięki niej silniki te można było zminiaturyzować, bowiem nawet mały kawałek Infernium był lepszym źródłem energii od góry węgla.

To odkrycie szybko doprowadziło do wojen o Infernium. Stany Zjednoczone pogrążyły się na kilka lat w wojnie domowej, a Rosja najechała Turcję, którą wsparły Wielka Brytania i Francja. W 1879 roku Brytyjczycy pokonali Zulusów i zajęli największe znane złoża cudownych kryształów, co uczyniło z Imperium Królowej Wiktorii najpotężniejsze z mocarstw świata.

Dzięki znacznemu usprawnieniu wydajności silników parowych, przemysł rozkwitł, a czas podróżowania znacznie spadł, co pozwoliło na rozwój handlu. Jednak największym osiągnięciem technologicznym, na które pozwoliło odkrycie Infernium, było stworzenie mechanicznych sług, potocznie zwanych Clickers.

Jednak w tym samym czasie zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Odkrywca wspaniałych właściwości Infernium zginął podczas eksperymentów, a jego pomocnik został znaleziony martwy z dwiema drobnymi dziurami w szyi. Z Europy Środkowo-Wschodniej zaczęły dobiegać wieści o dziwnych bestiach grasujących w tamtejszych lasach. W Schwarzwaldzie wybuchła epidemia nowej choroby nazwanej Höllenhaut, Piekielną Skórą, bowiem przejawia się wrzodami i szarzeniem skóry. Jakby tego było mało, na całym świecie odnotowano wzrost aktywności różnych tajemniczych organizacji zajmujących się czarną magią.

Te złowrogie wydarzenia nie pozostały bez echa. Królowa Wiktoria powołała do służby swoich najwierniejszych poddanych, by dyskretnie, acz skutecznie badali i zwalczali wszelkie nowe zagrożenia. W innych krajach także działają podobne grupy śmiałków, a oprócz nich napotkać można członków pradawnych zakonów religijnych, którzy zdają się świetnie przygotowani na zachodzące ostatnio zdarzenia.

Przyznam szczerze, że bardzo podoba mi się przedstawienie świata za pomocą pamiętnika. Jest to miła odmiana od wszechwiedzącego narratora, który jest pewnym standardem w grach. Poza tym tak nakreślone realia przedstawiają ciekawy zaczątek alternatywnej historii, a jednocześnie pozostawiają duże pole do interpretacji, nie tylko pod względem fabularnym, ale także przy planowaniu rozgrywek. Choć twórcy skupili się na wiktoriańskiej Brytanii, już we wstępie wychodzą poza nią, i nic nie stoi na przeszkodzie, by akcję naszych gier prowadzić w dowolnym zakątku świata, dostosowując do niego bandy i modele.

Po tym wprowadzeniu następuje opis zasad gry, rozpoczynający się wyjaśnieniem podstaw, jak współczynniki czy rodzaje rzutów kośćmi. Tym jednak zajmiemy się w kolejnym odcinku serii Imperium Umarłych.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes