logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Hasslefree Miniatures - Taxxis (B)

Jak wspomniałem w poprzedniej recenzji, z Battlefield Berlin zamówiłem dwa modele produkcji Hasslefree Miniatures. Pierwszy został już opisany, przyszedł więc czas na drugi. A jest to model zdecydowanie przyciągający wzrok płci męskiej  (przynajmniej większości) – Taxxis w wersji B.

 

 

Rozpoznanie

Taxxis jest postacią z serii Zombies, jednak mimo takiej przynależności wygląda na bardzo żywą. W zamyśle jest to nekromantka, seksowna czarownica świetnie nadająca się na arcywroga naszego bohatera czy bohaterów. Łącznie firma oferuje trzy wersje naszej bohaterki: ujeżdżającą swego prywatnego Trolla (Deth & Taxxis), w hełmie, zamachującą się mieczem (Taxxis C) oraz opisywaną przeze mnie Taxxis B.

Kosztujący 4,00£ model jest trzyczęściowy, z osobnymi ramionami. Jedną ręką nasza wiedźma wskazuje swą przyszłą ofiarę, zaś w drugiej trzyma oręż – tu do wyboru mamy miecz (odpowiednio za duży, jak przystało na fantasy) lub kosę (która wygląda znacznie bardziej złowrogo).

Pakowanie

Tak jak w przypadku Oakleya, tak i Taxxis dotarła do mnie zapakowana w woreczek strunowy. Nic się z modelem nie stało, choć teoretycznie pakowanie takie naraża wypraskę z ramionami na wygięcia. Na szczęście jej najcieńszymi fragmentami (a więc najbardziej narażonymi na ułamanie) są miejsca łączenia części z wypraską, więc nie wydaje mi się, by takie pakowanie mogłoby być powodem uszkodzenia modelu.

Jakość

Na pierwszy rzut oka widać, że rzeźba Taxxis nie jest szczególnie bogata w szczegóły... Ale czego spodziewać się po gołej babie? Jeśli chodzi o jej naturalne detale, to jest typową przedstawicielką fantastycznego gatunku kobiet, z nieczęsto spotykaną w rzeczywistości figurą. Poza talią osy połączoną z wydatnym biustem i przyjemnych rozmiarów biodrami (co należy do przyjętej stylistyki), nie da się znaleźć nieproporcjonalnego czy po prostu brzydkiego elementu. Mnie osobiście nie odpowiadają tylko rozchylone usta, ale widać zamysłem rzeźbiarza było, by mówiła coś do następnej ofiary.

Na całym swoim ciele Taxxis ma zaledwie pięć ozdóbek, oczywiście nie licząc naturalnych: dwie cieniutkie bransoletki na kostkach, metalowe stringi (z widocznymi poszczególnymi ogniwami łańcucha, który utrzymuje je na miejscu), dużą bransoletę na prawej ręce i rękawicę lub karwasz na lewej (zależnie od wybranej broni). Może to dla niektórych za mało, ale mnie taka ilość bardzo odpowiada. Dla równowagi dość szczegółowe są bronie – na samej kosie znajduje się sześć malutkich czaszeczek, które dojrzałem dopiero po złożeniu figurki.

Jakość odlewu jest bardzo wysoka, jedynymi niedoskonałościami były linie podziału formy oraz dwie malutkie nadleweczki, które bardzo łatwo było usunąć ze względu na łatwy w obróbce metal. Konieczne okazało się także przypiłowanie ramion, by do siebie pasowały, lecz zajęło to naprawdę chwilę. Pewnym wyzwaniem dla mnie było przyklejenie ich, a to ze względu na ich chudość. Z tego też powodu boję się trochę o trwałość połączenia – choć na to pewnie da się zaradzić stosując lepszy klej od cyjanoakrylowego.

Porównanie

Na poniższym zdjęciu mamy (tradycyjnie od lewej do prawej): Fausta Orbatosa (bez płaszcza) z Anima Tactis, Securitate z Infinity, Taxxis, starą cheerleaderkę od GW (jedyny normalny model kobiecy, jaki był pod ręką) i Francisco z Malifaux.

Taxxis jest odrobinkę wyższa od cheerleaderki, a podobnego wzrostu, co Securitate, przy czym obie „porównawcze” panie nie są wyprostowane. Są też oczywiście różnice w proporcjach – Taxxis ma od obu drobniejszy tułów i mniej kościste nogi (oraz większy biust, acz kobiety takich uwag nie lubią).

Oczywiście przy obu panach nasza dziewczyna wygląda na niską i drobną. Prawdę mówiąc jej widok na stole obok Fausta raziłby mnie – gość jest po prostu zbyt napakowany. Co ciekawe, przy Francisco Taxxis aż tak nie odstaje, choć ten jest najwyższym modelem z całej piątki (licząc od stóp do czubka głowy, oczywiście).

Podsumowanie

Choć niezbyt bogata w szczegóły, Taxxis w wersji B jest modelem najwyższej klasy i nie żal mi wydanych na nią pieniędzy. Na pewno świetnie będzie wyglądać na półce sama lub jako część dioramy (co dla niej planuję). Nie są to oczywiście jedyne dla niej zastosowania – świetnie sprawdzi się we wszelkich grach fantasy, w których występują czarownice czy wampirzyce. Niech wojacy wroga mają chociaż ładny widok przed nieuniknioną śmiercią!

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes